W procesie kierownictwa i kadry niepublicznego domu dziecka w Lidzbarku sąd rejonowy w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie) odroczył w poniedziałek ogłoszenie wyroku. Sąd wznowił proces, by zasięgnąć opinii biegłego psychologa. Postępowanie toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Przed sądem rejonowym w Działdowie nie doszło do zaplanowanego wydania wyroku. „Sąd wznowił przewód sądowy celem zasięgnięcia opinii biegłego psychologa. Termin rozprawy wyznaczono na 22 lutego na godz. 10” – poinformował w poniedziałek rzecznik sądu okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski.
Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami od kwietnia 2018 r. W tym czasie odbyły się 42 rozprawy, na których przesłuchano w sumie 73 świadków.
Prokuratura Rejonowa w Ostródzie oskarżała byłą dyrektorkę, jej zastępcę i czworo wychowawców niepublicznego domu dziecka w Lidzbarku o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad wychowankami. Żadna z tych osób nie przyznała się w śledztwie do winy.
Według śledczych do niewłaściwych zachowań kierownictwa i personelu placówki dochodziło w latach 2010-2014, a pokrzywdzonych zostało 46 dzieci. Jak podawała prokuratura, chodziło o naruszanie nietykalności cielesnej i poniżanie wychowanków oraz stosowanie kar nieadekwatnych do zachowań, np. zamykanie dzieci w izolatce i oblewanie brudną wodą, co miało być karą za pomazanie ścian w jadalni.
Postępowanie wszczęto po sygnałach o stosowaniu niewłaściwych metod wychowawczych. Po nagłośnieniu sprawy przez media, placówkę skontrolowało biuro Rzecznika Praw Dziecka, które oceniło, że mogło tam dochodzić do naruszenia praw dziecka.
Władze stowarzyszenia, które prowadzi lidzbarski dom dziecka, zwolniły wówczas kierownictwo i część pracowników. Nieprawidłowości potwierdziła kontrola przeprowadzona przez nadzorujące placówkę starostwo powiatowe. Kontrolerzy uznali, że stosowano bezprawne formy dyscyplinowania, które mogły być upokarzające dla dzieci.
Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu w grudniu 2016 r. Sąd w Działdowie umorzył w 2017 r. postępowanie z uwagi na „brak skargi uprawnionego oskarżyciela”. Uzasadniał to niespójnością między prokuratorskim postanowieniem o przedstawieniu zarzutów a aktem oskarżenia. Jednak Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił to postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez działdowski sąd.