5 C
Olsztyn
piątek, 19 kwietnia, 2024
reklama

Agata Szerszeniewicz: Narodowe Karmienie Piersią [OPINIE]

Kilka dni temu odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Zdrowia, poświęcone realizacji Narodowego Programu Szczepień. Ważna sprawa. W końcu w Polsce do wczoraj na COVID-19 umarło 31 011 osób.

Podczas Komisji, jak już wielokrotnie wcześniej w budynkach parlamentu, posłanka Marcelina Zawisza z Lewicy Razem karmiła swojego kilkumiesięcznego synka piersią. Czynność jak najbardziej naturalna. Jak widać nie dla wszystkich, o czym głośno było w mediach społecznościowych i prasie.

Głównie na Facebooku i Twitterze odezwały się głosy, nie ma co ukrywać – głównie męskie, które wskazywały posłance, gdzie ich zdaniem powinna karmić głodne dziecko: w toalecie, na korytarzu lub patriarchalnie w jedynym słusznym miejscu dla kobiety – w domu. Byleby nie we wspólnej przestrzeni publicznej. Internauci wytykali również posłance brak empatii wobec osób, które były z nią w tym samym pomieszczeniu, ponieważ karmienie piersią jest według nich obrzydliwe. Skrajnym przypadkiem jest głos naukowca Uniwersytetu Szczecińskiego, który pisał wprost, że piersi służą do seksu i o tym, jak rozporządza piersiami swojej żony.

Tak się składa, że Marcelina jest moją koleżanką z partii, więc zapytałam ją o osoby, z którymi pracuje w Sejmie. Powiedziała, że na Komisji zawsze wszyscy są okej z karmieniem i nie był to pierwszy raz kiedy była w pracy z dzieckiem. To dobrze. Cieszę się, że ma taką możliwość i przyjazną atmosferę.

A jakby nie byli ok to co? Miałaby nie pracować przez to, że urodziła? Czy dziecko zsyła ją do domu na następne kilka lat? Ma chować się na czas karmienia do toalety? A może wszyscy powinni rozumieć, że głód dziecka, w szczególności tak małego, należy zaspokoić. Mleko matki nie bierze się z kartonu w sklepie.

Dla mnie decyzja o karmieniu piersią należy do osoby będącej w ciąży. To ona powinna mieć możliwość decyzji o tym, czy i jak szybko wróci do pracy. Również, czy będzie brała do niej dziecko. Czy będzie karmiła piersią i w jakich miejscach. Jeżeli nie chce lub nie ma takiej możliwości, to nadal pozostaje pełnowartościową osobą. Rolą państwa jest jej wsparcie.

O świadomym rodzicielstwie na pewno nie będą decydowały osoby z mediów społecznościowych i te piszące artykuły nastawione na aferę. Mnie widok karmiących matek na pewno nie brzydzi.

Marcelina Zawisza karmiła dziecko w trakcie zadawania pytań na Komisji Zdrowia. Dotyczyły one organizacji szczepień (od kampanii promującej, osób, które będą szczepione, do transportu i ilości już zmarnowanych dawek). Na część z nich otrzymała odpowiedzi. W przeciwieństwie do jej piersi, ich treść nie przebiła się do mediów, a powinna. Ale cóż. Temat epidemii i działań rządu zostawię już na inną okazję. Sama zamierzam się zaszczepić, więc na pewno się nadarzy.

2 KOMENTARZY

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Tomir
11 stycznia 2021 18:36

Na wszystko jest czas i miejsce. Na pewno sala sejmowa nie jest miejscem na demonstracje że strony pani posłanki. To zakład pracy a nie spotkanie towarzyskie. W ogóle nie powinna tam być z dzieckiem.

Anonim
11 stycznia 2021 17:27

W końcu ktoś poruszył temat matek karmiących! Najpierw jest wielkie lobby, żeby rodzić więcej dzieci, a potem nie tworzy się matkom żadnych sprzyjających warunków, żeby móc pogodzić życie zawodowe z osobistym. Karmienie piersią jest naturalne i jeśli tylko kobieta czuje się z tym komfortowo powinna móc nakarmić dziecko wtedy gdy ono potrzebuje, a nie po długich poszukiwaniach miejsca, gdzie nie będzie widziana. A to, że kobiece piersi są tematem wstydliwego tabu (nawet gdy karmią dziecko!) to efekt niewystarczającej edukacji seksualnej! Tak tak! Edukacja seksualna to nie nauka seksu, jak niektórzy nadal myślą. To, że ktoś odczuwa wstyd i dyskomfort widząc… Czytaj więcej »