Szpitale wojewódzkie w Olsztynie – szpital dziecięcy i wojewódzki szpital specjalistyczny – zaszczepiły już większą część swojego personelu i kontynuują szczepienia pracowników z grupy zero spoza ich placówek – poinformowano w szpitalach.
Rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego w Olsztynie Przemysław Prais poinformował, że większość personelu tej placówki jest już zaszczepiona. „Szczepimy równolegle naszych pracowników i pracowników grupy zero z innych jednostek, np. w piątek szczepimy pracowników sanepidu” – powiedział Prais podkreślając, że szpital ma kilka stanowisk do szczepień.
Podobnie sytuacja wygląda w szpitalu dziecięcym. „Już zaszczepiliśmy 840 osób, kolejne wciąż się dopisują do listy” – powiedziała dyrektor szpitala dziecięcego Krystyna Piskorz-Ogórek i dodała, że w przyszłym tygodniu w tej placówce prawdopodobnie będzie można podać pierwsze szczepionki seniorom, którzy ukończyli 70 rok życia. W przyszłym tygodniu szpital ma otrzymać kolejne 450 dawek szczepionki. Placówka wystąpiła do Agencji Rezerw Materiałowych o dostawy dwa razy w tygodniu lub dostarczanie zamrożonych szczepionek tak, by szpital mógł je trzymać w swoich zamrażarkach.
„Zainteresowanie ze strony seniorów jest ogromne. Ludzie nie tylko dzwonią, ale i osobiście przychodzą do nas do sekretariatu szpitala i proszą o zapisanie ich na szczepienie, kilka dni temu para seniorów przyjechała do nas autobusem, żeby się osobiście dowiedzieć, jak można się zaszczepić. To bardzo budujące” – powiedziała Piskorz-Ogórek i dodała, że ogromne zainteresowanie szczepieniami zgłaszają też ludzie młodzi.
W szpitalu dziecięcym na dwóch oddziałach przebywa obecnie sześcioro wcześniaków, których rodzice mogą się zaszczepić w grupie zero. Piskorz-Ogórek powiedziała, że rodzice wcześniaków będą mieli taką możliwość o ile wyrażą chęć szczepienia. „U nas w szpitalu robimy rodzicom wymazy i nie ma problemów z pobytem rodzica przy wcześniaku. Tyle, że rodzic zaszczepiony będzie też ochroną dla swojego malutkiego dziecka. Warto, by ci rodzice się zaszczepili” – dodała dyrektor szpitala.
Piskorz-Ogórek przyznała, że osoby dotąd zaszczepione zgłaszają jedynie miejscowe odczyny poszczepienne, niektórzy skarżą się na bóle głowy, czy rozbicie. „Ale tak się można czuć po każdej szczepionce, to nic nadzwyczajnego, nic złego” – powiedziała dyrektor szpitala dziecięcego.
To może faktycznie „zaszczepiony” personel napisze jak jest? Z rozmów ze znajomymi lekarzami wynika całkowicie odwrotny scenariusz.