Sprzed drzwi przedszkola “Koralik” w Giżycku złodziej ukradł dmuchane duże figury Mikołaja i bałwanka. “Narobił tym przykrości dzieciom, bo nie zdążyły się nacieszyć dekoracjami” – mówi dyrektor placówki.
Mikołaj z bałwankiem stali przed wejściem do przedszkola “Koralik” przy ul. Daszyńskiego w Giżycku. Postaci były ponad metrowe, dmuchane, w środku każdej był wiatraczek, a żeby nie porwał ich wiatr pracownicy przedszkola przywiązali je linkami do barierki i obciążyli.
“Kradzież Mikołaja i bałwanka nie była prosta, złodziej musiał się solidnie do tego przygotować” – powiedziała dyrektor przedszkola Anna Karolska. Dodała, że linki, którymi Mikołaj i bałwanek byli przywiązani, zostały przepalone.
Kamery przedszkolnego monitoringu nagrały moment kradzieży – stało się to o 16.40, zaledwie kilka minut wcześniej z przedszkola wychodziły dzieci z rodzicami.
“Dzień wcześniej koło naszego przedszkola kręciła się grupka młodych chłopaków, nawet zgłosiłam to policji. Wydaje mi się, że złodziej, którego wizerunek się nagrał, był w tej grupce” – dodała dyrektor “Koralika”, która zapowiedziała, że nagrania z monitoringu przekaże we wtorek po południu policji. Zamierza też złożyć zawiadomienie o kradzieży.
Dyrektor Karolska powiedziała, że dmuchany Mikołaj i bałwanek sprawiały dzieciom wiele radości. Figury pojawiły się na przedszkolnej posesji zaledwie w niedzielę. “Dzieci nie zdążyły się jeszcze nimi solidnie nacieszyć. Złodziej zrobił przykrość dzieciom, które dopytują i o Mikołaja, i o bałwanka” – powiedziała Anna Karolska.
Dmuchanego Mikołaja przed rokiem skradziono też z posesji jednej z miejskich spółek w Mrągowie. Po nagłośnieniu sprawy po kilku dniach złodziej przerzucił Mikołaja przez ogrodzenie.