W ubiegły weekend w Olsztynie doszło do samopodpalenia. Poznaliśmy przyczynę, dla której mężczyzna mógł się zdecydować na tak drastyczne posunięcie.
W niedzielę (06.12) na rogu ul. Iwaszkiewicza i ul. Gałczyńskiego doszło do samopodpalenia. 44-latek, który się podpalił, był dobrze znany w okolicy. Z naszych ustaleń wynika, że miał problemy z alkoholem. Szerzej znany był pod ksywą „Ogon”. Jak się dowiedzieliśmy, nieoficjalną przyczyną targnięcia się mężczyzny na własne życie mogło być rozstanie z partnerką. 44-latek miał potem odgrażać się, że się podpali.
Mężczyzna przed godziną 12, zwinął się w kłębek na schodach. Ze sklepu wybiegł sprzedawca, który widział, że mężczyzna pali się. Próbował go gasić wodą. Pojawił się również patrol policji, który podjął próbę gaszenia palącej się osoby. Dojechali strażacy i pogotowie. Niestety mężczyzny nie udało się uratować.
W poniedziałek, na miejscu, w którym doszło do tragedii, pojawił się znicz.
Co za hieny! Trzeba było jeszcze napisać, gdzie mieszkał.
To miejsce nie jednego osiedlowego alkoholika pochowało… Osiedlowy sklep monopolowy P……a, żeruje na tamtejszych, okolicznych nałogowcach. 🙁 Miejsce przerażające, codziennie pijani się tam kręcą.