Prywatny inwestor złożył nieformalne zapytanie o możliwość wywozu urobku drogami gminnymi. To wystarczyło, by zorganizowała się grupa mieszkańców trzech okolicznych wsi i rozpoczęła protest. O co chodzi w konflikcie o budowę żwirowni?
W 2013 roku było blisko do zrealizowania inwestycji z wydobyciem żwiru. Właściciela terenu wtedy powstrzymali mieszkańcy, którzy zablokowali inwestycję. Po 7 latach problem zdaje się powracać.
Chodzi o całkiem spory teren:
“Powierzchnia obszaru to ponad 11 h i są to tereny chronione, o wartości przyrodniczej” – poinformowała Agnieszka Stachowska, kierownik Referatu Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy Dywity.
Gmina Dywity otrzymała mail od inwestora, który zapytał o możliwość korzystania z dróg gminnych oraz wybudowanie przeprawy przez Łynę w miejscowości Pistki. Mieszkańcy zauważyli, że coś jest nie tak już wcześniej, kiedy to na miejscu potencjalnej inwestycji, zaczęły pojawiać się luksusowe samochody i ludzie, którzy dokonywali pomiarów. To przestraszyło mieszkańców, zebrali się oni pod przewodnictwem Stowarzyszenia Przyjaciół Wsi Bukwałd i zorganizowali protest, przeciwko budowie żwirowni. Zaprosili do niego mieszkańców okolicznych wiosek, Barkwedy, Brąswałdu i Kajn: Tłumy ludzi przed urzędem gminy – protest przeciwko żwirowni.
Ludzie boją się o swoje domy, które miałyby stać obok aktywnej żwirowni. W zagrożeniu może się także znaleźć lokalne środowisko, ograniczony lub utrudniony może zostać dostęp do wody czy mogłoby dojść do zniszczenia lokalnej przyrody. Wokół omawianych terenów znajdują się liczne zabytki historyczne i przyrodnicze. W Bukwałdzie znajduje się Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Dzikich prowadzony przez Fundację Albatros, która dołączyła do protestu przeciwko żwirowni. W zagrożeniu mogą znajdować się także drogi, które inwestor mógłby zniszczyć wywożąc tony kruszywa.
Mieszkańcy choć dmuchają na zimne, to jak twierdzą, niebezpodstawnie. Zdaniem sołtys Bukwałdu, Bogumiły Brewki, etap planowania to ostatni moment na zablokowanie inwestycji.
Wójt Gminy, Daniel Zadworny uspokaja mieszkańców, że póki co nie było żadnego formalnego wniosku o wydanie decyzji środowiskowej dla uruchomienia żwirowni. Wójt zapewnił, że wszelkie jego decyzje i ruchy w tej kwestii, będą jawne i wcześniej przedyskutowane oraz przeanalizowane.
Mieszkańcy zauważają potencjalną korelację między wybudowaniem żwirowni, a inwestycją w budowę nowej obwodnicy Olsztyna – północnej. Do budowy potrzebne będą znaczne ilości kruszywa, które mogłaby dostarczać żwirownia. Sołtys Bukwałdu twierdzi, że inwestorem ma być firma Eco-Ter z Olsztyna, która jest już właścicielem jednej żwirowni.
Urzędnicy gminy zapewnili nas, że wójt przede wszystkim będzie działał w ramach obowiązującego prawa i nie zamierza ulegać presji żadnej ze stron możliwego sporu.