Dziki to zwierzęta stadne. Mieszkańcy codziennie spotykają w Olsztynie grupki warchlaków z dorosłymi osobnikami.
Masz dla nas zdjęcie albo informację? Wyślij na FB m.me/twojkurierolsztyn
Poinformował nas zaniepokojony Czytelnik o przypadku gdy młody dzik odłączył się od stada: – Dziś nad j. Długim widziałem bardzo młodego dzika, bez matki i swojego stada. Wyglądał jak chory, ale to raczej z głodu i z samotności… On jeszcze nie umie sam zdobywać pożywienia. Pewnie jeszcze ssie matkę. Psy puszczane luzem zapewne oddzieliły go od stada niestety. Zadzwoniłem do Straży Miejskiej z prośbą o pomoc, albo o wskazanie firmy lub instytucji, która mogłaby mu pomóc. Niestety, ale takich instytucji nie ma w mieście wojewódzkim i oni też nie pomogą. Ten młody dzik umrze z głodu i to tuż przy bardzo ruchliwym trakcie rowerowo pieszym nad j. Długim… A jak umrze to zabierze go Remondis. No tak powiedział pan spod numeru 986. Dramat. Nie wiem czy tak powinno być? Natura jest okrutna, ale ten dziczek sam nie oddzielił się od swojej rodziny…
Czy człowiek powinien ingerować w takim przypadku? Jakie jest wasze zdanie?
Do wystrzelania wszystkie te śmierdzące dziki
Te zwierzęta to krwiożercze bestie, jedyne co dobrego można zrobić to złapać takiego i uciąć mu łeb żeby się nie rozmnożył.