Można się spodziewać, że w przyszłym tygodniu przynajmniej część obecnych obostrzeń zostanie zlikwidowana czy złagodzona; szczególnie jeśli chodzi o handel i usługi – powiedział we wtorek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
„Chcemy i musimy powoli wracać do normalnej działalności. Nie da się w nieskończoność zamrażać państwa, zamrażać gospodarki” – podkreślił wicepremier na antenie TVP 1. Zaznaczył, że ważne jest, aby powrót do „w miarę normalnego funkcjonowania w wielu obszarach życia” obudować bezpiecznymi zachowaniami, takimi jak trzymanie bezpiecznej odległości czy zasłanianie twarzy. „Temu będą służyły nowe regulacje” – zaznaczył.
Sasin podkreślił, że wszystkie dotychczasowe obostrzenia obowiązują do końca tego tygodnia. „Można się spodziewać, że przyszły tydzień to będzie ten okres, kiedy przynajmniej część tych obostrzeń czy zostanie zlikwidowanych, czy złagodzonych” – mówił. „Szczególnie, jeśli chodzi o handel i usługi” – dodał. Zastrzegł, że w tym tygodniu zapadną w tej sprawie szczegółowe decyzje na podstawie rekomendacji ministra zdrowia.
Jak zauważył wicepremier, są jeszcze przedłużone restrykcje związane z zamknięciem wielkopowierzchniowych placówek handlowych, jeśli chodzi o prowadzenie sprzedaży w mniejszych sklepach czy zamknięcie zakładów usługowych. „Zakładów fryzjerskich chociażby, co wiem, że dla wielu osób to jest dużym problemem. Chcemy powoli przywracać funkcjonowanie tych miejsc” – powiedział. Dodał, że o szczegółach rząd będzie informować przed końcem tego tygodnia.
Sasin zaznaczył, że im dłużej trwa okres zamrożenia, tym dla gospodarki gorzej.
Decyzje o „luzowaniu” restrykcji dla gospodarki będą podejmowane w środę i czwartek; najpierw muszą jednak spłynąć dane po Świętach – powiedział we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, jako pierwsze mają być zdejmowanie pewne ograniczenia dot. limitów osób w sklepach.
Rzecznik rządu był pytany w Programie 3 Polskiego Radia, czy skoro od czwartku planowany jest powszechny obowiązek zakrywania nosa i ust podczas przebywania poza domem, to oznacza, że od tego czasu planowane jest „luzowanie gospodarki” i restrykcji.
Müller odpowiedział, że wstępne warianty z tym związane omówiono w poniedziałek na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. „Decyzje będą zapadały jutro i pojutrze, po uwzględnieniu tych danych ze Świat” – powiedział rzecznik rządu.
Podkreślił, że dopiero wtedy będzie można ocenić, jak wygląda sytuacja związana z zachorowaniami na koronawirusa i jego rozprzestrzenianiem się. Wskazał, że jako pierwsze ma być wprowadzone zdjęcie „pewnych ograniczeń dotyczących limitów w sklepach”. Jak zaznaczył, one generalnie zostaną, ale będą realizowane w nieco inny sposób. Inna z pierwszych decyzji dot. poluzowania restrykcji dla obywateli – jak zaznaczył Müller – będzie dotyczyć umożliwienia aktywności w lasach i innych przestrzeniach publicznych.
Rzecznika rządu dopytywano, czy „to będzie plan gry czy doraźne decyzje”. Müller podkreślił, że choć harmonogram stopniowego luzowania restrykcji jest już wstępnie ustalony i zostanie przyjęty w tym tygodniu, to rząd jeszcze nie publikuje tej decyzji, bo jest „pewnym ryzykiem ogłoszenie takiego optymistycznego wariantu, a później wycofanie się z niego”. „Dlatego też będziemy to opublikować z tygodniowym wyprzedzeniem, to co się da. Natomiast, czy opublikujemy taki wariant, jak ten publikowany w tej chwili w Austrii – czyli z miesięcznym wyprzedzeniem – ta decyzja dopiero przed nami” – podkreślił. Zaznaczał, że najpierw trzeba dowiedzieć się, jakie są dane dot. zachorowań po Świętach.
Rzecznika rządu pytano, czy w Polsce luzowanie restrykcji będzie wprowadzane zgodnie z kluczem branżowym, czy też zgodnie z innym kluczem – np. wieku, czyli do pracy poszłyby najpierw osoby młode, a później – starsze.
Müller podkreślił, że rząd wprowadził „godziny seniora” w sklepach oraz, że są apele dot. pomocy seniorom, którzy zostają w domach. Zaznaczył, że w tej chwili ten wariant „klucza wieku” nie jest opcją najbardziej braną pod uwagę.
Rzecznika rządu pytano też o to, gdzie dokładnie ma obowiązywać nakaz zakrywania nosa i ust – czy będzie obowiązywać premiera na konferencji, osobę czytająca wiadomości w telewizji, czy pracownika w miejscu pracy, czy jadącego swoim samochodem.
Odpowiedział, że sprawa jest analizowana, ale „na tę chwilę” przepisy zakładają, że również w miejscach pracy „faktycznie trzeba będzie nosić maseczki”, podobnie jak w prywatnych samochodach. Zaznaczył, że choć trwają analizy dotyczące listy wyłączeń od tej zasady, to z każdym kolejnym mnożą się pytania. Ocenił, że „pełne wylistowanie jest zazwyczaj niemożliwe, bo zawsze pojawiają się jakieś wyjątki, choć nie ma ich na liście”.
Pytany, kiedy można się spodziewać otwarcia lasów i parków, rzecznik rządu powtórzył, że będzie to jedna z pierwszych złagodzonych restrykcji. „Dlatego, jeżeli będziemy to ogłaszać pod koniec tego tygodnia, to spodziewałbym się, że to jest aspekt, który jest brany najbardziej pod uwagę” – zaznaczył.
Rzecznik rządu był też pytany o plan ratunkowy dla domów pomocy czy szpitali opanowanych przez koronawirusa, które są obecnie w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Müller przypomniał, że przyjęta przez Sejm specustawa zakłada, że kierowani do tych szpitali i placówek są lekarze i personel medyczny. Zaznaczył, że to sytuacja trudna, bo te osoby są też potrzebne w innych miejscach i rozwiązanie problemu stanowi wyzwanie.
„Co do domów opieki społecznej – w tej chwili wojewodowie przekierowali środki ochrony fizycznej, ochrony medycznej do tych placówek, w których były problemy, by je zabezpieczyć” – powiedział rzecznik rządu. Zaapelował również do samorządów, by włączyły się w tę pomoc. Zapewnił, że wsparcie jest też przewidziane dla prywatnych ośrodków opieki.
Maseczka w samochodzie to akurat debilizm. Niech spróbuje pomysłodawca jechać w maseczce i okularach w niektórych temperaturach i wilgotności. Okulary zaparowują – niestety, przetrenowałem to już.