Bezpodstawne wezwanie policji to wykroczenie. Osoby, które wzywają funkcjonariuszy na fikcyjne interwencje muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną. Przekonał się o tym 45-letni mieszkaniec Szczytna, który dzwoniąc pod numer alarmowy oświadczył, że pijana ochrona MDK-u ukradła mu „wódeczkę” i wyrzuciła z budynku.
Wczoraj (22.01) około godz. 11:30 oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki otrzymał telefoniczne zgłoszenie o agresywnej, nietrzeźwej ochronie Miejskiego Domu Kultury w Szczytnie. Z rozmowy ze zgłaszającym wynikało, że został on wyrzucony z siedziby MDK i okradziony z butelki wódki. Interweniujący policjanci w miejscu zgłoszenia zastali 45-letniego mężczyznę. Nadal podtrzymywał on swoją wersję zdarzenia. Ponadto dodał, że tak go zdenerwowała ta cała sytuacja, że zaczepił jakiegoś przechodnia, pożyczył od niego telefon i zadzwonił na policję.
Szczycieńscy funkcjonariusze wysłuchali również wersji pracowników MDK i przejrzeli monitoring znajdujący się w środku. Okazało się, że 45-latek wszedł do budynku i zaczął „myszkować” po pokojach. Łapał za klamki drzwi i usilnie chciał wejść na salę widowiskową. Zdziwieni tym zajściem pracownicy zapytali go, czy potrzebuje jakieś pomocy, czy czegoś bądź kogoś szuka. Mężczyzna oświadczył, że szuka kolegi, który gdzieś tu na niego czeka. Z uwagi na fakt, że od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, pracownicy poprosili go, aby opuścił budynek. 54-latek wyszedł jednak nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Wymyślił historię z nietrzeźwą, awanturującą się ochroną MDK, która na domiar złego zabrała mu butelkę „wódki”.
45-latek został ukarany przez szczycieńskich policjantów mandatem za bezpodstawne wezwanie policji.