-2 C
Olsztyn
wtorek, 5 listopada, 2024
reklama

Dwulatek w pampersie stał kilka godzin na parapecie na 4 piętrze. Matka nie otwierała drzwi

WiadomościDwulatek w pampersie stał kilka godzin na parapecie na 4 piętrze. Matka...

Co za znieczulica. Niemowlę stało kilka godzin w samym pampersie na parapecie i płakało. Nikt nie zareagował. Dopiero nasza czytelniczka wezwała służby oraz nagrała dla nas filmik. 

O całej sprawie zostaliśmy poinformowani przez czytelnika, który napisał do nas przez Facebooka: m.me/twojkurierolsztyn

Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 14 w wieżowcu przy ul. Westerplatte 10. Jak relacjonuje nasza czytelniczka: – Małe dziecko stało tam w oknie na 4 piętrze w samym pampersie i od kilku godzin płakało, jak się okazało w środku była matka. Nie wpuściła policji, weszli wyważając drzwi. Dodam, że dziecku udało się do połowy przekręcić klamkę w oknie. Strach pomyśleć jak to się mogło skończyć. 

Na miejsce bezzwłocznie dotarła straż pożarna i policja. W momencie przyjazdu zastępów ratunkowych 2,5 letni chłopczyk był w oknie mieszkania na parapecie. Strażacy rozstawili drabinę mechaniczną. Jak się okazało w mieszkaniu przebywała osoba dorosła. Kobieta nie reagowała na prośbę otwarcia drzwi do lokalu. Następnie na polecenie policji drzwi zostały wyważone przez strażaków przy użyciu specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.

Nagrywałam to bo chodzi mi o fakt jakim jest znieczulica i brak reakcji na krzywdę dziecka. Obok przychodziło mnóstwo ludzi, każdy spojrzał i poszedł dalej. Przecież tam mogła rozgrywać się tragedia. Mam nadzieję, że moja pomoc temu dziecku nie pójdzie na marne. – dodaje zasmucona czytelniczka.

Poprosiliśmy o komentarz olsztyńska policję: – Na miejsce natychmiast zostały zadysponowane służby ratunkowe w postaci policji oraz straży pożarnej. W celu zapobieżenia otwarcia okna i ewentualnego wypadnięcia z niego dziecka straż pożarna użyła specjalistycznego wysięgnika. Policjanci próbowali dostać się do mieszkania, w którym znajdowało się dziecko, lecz nikt nie otwierał im drzwi. Funkcjonariusze nawiązali kontakt słowny ze znajdującą się w mieszkaniu matką dziecka, która oświadczyła, że malec jest już na podłodze i nic złego mu nie grozi. Po około 30 minutach służbom ratunkowym udało się wejść do mieszkania. W trakcie interwencji na miejsce przybył również mąż kobiety. Policjanci rozpytali domowników na okoliczność tej sytuacji i ustalili, że chłopiec często wchodzi na parapet okna, z którego podziwia widoki na zewnątrz. Nigdy malec nie próbował otworzyć żadnego z okien a jego zachowanie za każdym razem było nadzorowane przez sprawującą opiekę nad dzieckiem matkę. Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości kobiety – alkomat potwierdził, że była ona trzeźwa. Z tej interwencji, funkcjonariusze sporządzili stosowną dokumentację służbową, która już trafiła do policjanta dzielnicowego.

Adam Jurkun z biura prasowego KMP dodaje: – Policjanci informują jednocześnie, że o interwencji służby ratunkowe powiadomiła osoba postronna, co świadczy o tym, że jako społeczeństwo jesteśmy wyczuleni na wszelkiego rodzaju zagrożenia. Postawa zgłaszającej świadczy o dojrzałości i jest godna naśladowania.

 

reklama
reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

7 KOMENTARZY

7 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Xxx
18 stycznia 2020 11:33

Co za bzdury. U mnie tez ostatnio była policja, bo po 22 mój kochany 3 latek zrobił aferę, że chce farbami malować i wpadł w szał jak się dowiedział, że do jutra musi czekać. Następnym razem też ich nie wpuszcze, bo interwencja trwała prawie godzinę. Maly poszedł spać po 1 i o 6 musiał wstac żeby isc do przedszkola wiec rozumiem kobietę.

Rozczarowany
18 stycznia 2020 10:23

Większych bzdur nie czytałem. Artykuł nieobiektywny i stronniczy bez znajomości tematu. Moje dzieci też lubią patrzeć przez okno co prawda nie na parapecie bo jest balkon ale często otwarty. A jak ktoś chce się przekonać jak potrafią płakać dzieci by dopiąć swego zapraszam, również wszystkich chętnych do uspokajania hahahaha, zaraz by wam rura zmiekla. A może waszym zdanie tamta kobieta powinna to dziecko uspokaja na siłę.? Proponuję nakrzyczec głośniej a potem solidny klaps w tylek napewno pomoże hahahaha. A co to za pytanie dlaczego nie chciała otworzyć, k..wa jest u siebie nie musi się nikomu opowiadać a no tak mieszka… Czytaj więcej »

Polecane