-2 C
Olsztyn
wtorek, 5 listopada, 2024
reklama

Proces strażaków oskarżonych o fałszywe zeznania po śmiertelnym wypadku

KętrzynProces strażaków oskarżonych o fałszywe zeznania po śmiertelnym wypadku

Przed Sądem Rejonowym rozpoczął się we wtorek proces pięciu strażaków oskarżonych o złożenie fałszywych zeznań w związku ze śmiertelnym wypadkiem podczas ćwiczeń w tamtejszej komendzie powiatowej straży pożarnej.

Pięciu strażaków: Andrzej P., Tomasz O., Piotr S., Robert Z. i Marcin Ż. zostało oskarżonych o zeznanie nieprawdy i zatajenie prawdy na temat okoliczności, przebiegu i przyczyny śmiertelnego wypadku strażaka Macieja C.

W czerwcu ub. roku podczas szkolenia z zakresu ratownictwa wysokościowego z użyciem skokochronu w kętrzyńskiej komendzie PSP zdarzył się wypadek, w którym ucierpiał Maciej C. Na skutek odniesionych obrażeń zmarł miesiąc później.

Według prokuratury, oskarżeni podczas pierwszych przesłuchań mieli zeznać m.in., że w trakcie szkolenia nie były oddawane skoki z wysokości na skokochron, a oni nie widzieli, w jaki sposób Maciej C. uległ wypadkowi. Była to nieprawda.

“Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i złożyli obszerne wyjaśnienia” – poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski.

Podczas kolejnej rozprawy, która ma się odbyć w środę, sąd planuje przesłuchać 10 świadków.

Natomiast w sprawie śmierci strażaka toczy się od października ub. roku odrębny proces przed sądem w Kętrzynie. Oskarżony w tamtym procesie mł. kpt. Marcin L. odpowiada za niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie śmierci, a także składanie fałszywych zeznań i podżeganie do nich. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, kwestionując ustalenia śledztwa.

Według prokuratury w czerwcu ub. roku podczas szkolenia z udziałem sześciu strażaków oskarżony dopuścił, żeby ćwiczący oddawali skoki na napełniony powietrzem skokochron, choć przepisy bezpieczeństwa i higieny służby wyraźnie tego zakazują. W rezultacie Maciej C. po oddaniu skoku z dachu garażu na skokochron doznał rozległych obrażeń głowy, w następstwie których zmarł.

Śledczy uważają, że Marcin L. bezpośrednio po wypadku nakłonił pięciu podległych mu strażaków biorących udział w szkoleniu do ustalenia wspólnej wersji fałszywych zeznań i sam także złożył takie zeznania podczas przesłuchania na policji.

reklama
reklama

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

1 KOMENTARZ

1 Komentarz
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Wódki ni pili?
15 stycznia 2020 16:51

Bahaterzy kłamali?!

Polecane