Na 4 lutego Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zaplanowała rozpoznanie zażalenia na uchwałę uchylającą zarządzenie o przerwie w orzekaniu przez sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna.
Sąd rozpatrzy tę sprawę w trzyosobowym składzie, któremu będzie przewodniczył sędzia Ryszard Witkowski. Do rozpoznania sprawy wyznaczono też sędziego Adama Tomczyńskiego i ławnika Jacka Leśniewskiego.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zdecydowała 23 grudnia o uchyleniu zarządzenia prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego o przerwie w wykonywaniu czynności służbowych przez sędziego Pawła Juszczyszyna. Decyzja jest nieprawomocna, choć wykonalna. Na początku stycznia Juszczyszyn wrócił do orzekania.
W konsekwencji zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Michał Lasota zaskarżył tę uchwałę SN uznając ją za wadliwą. „Będziemy konsekwentnie podejmować wszystkie możliwe czynności celem zapobiegania i skutecznego reagowania na przypadki uchybień godności urzędu sędziego” – napisał na Twitterze drugi z zastępców sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego sędzia Przemysław Radzik.
Sędzia Juszczyszyn z Olsztyna, rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Skutkowało to m.in. decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego – a także członka KRS – Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania. Sędzia ten został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może „zawiesić” sędziego prezes sądu. O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN.
SN przyznał zaś 23 grudnia ub.r., że postanowienie wydane przez Juszczyszyna w sprawie list poparcia do KRS było niezasadne i błędne. Jak jednak zaznaczył, w dotychczasowym orzecznictwie sądów podkreśla się, iż zawieszenie sędziego „wymaga wielkiej ostrożności i rozwagi oraz powinno być uznane za czynność nadzwyczajną, za dokonaniem której przemawia wzgląd na dużą szkodliwość czynu i stopień zawinienia, albo wzgląd na wyjątkowo negatywny odbiór społeczny zachowania sędziego”.
„Ocena dokonana przez ten pryzmat nie wskazała na potrzebę zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych. Nie wydaje się, aby kontynuowanie przez niego działalności orzeczniczej mogło istotnie godzić w dobro służby sędziowskiej i wymiaru sprawiedliwości, w tym powagę sądu, pomimo postawienia zarzutów popełnienia czterech deliktów dyscyplinarnych” – mówił uzasadniając wtedy decyzję sędzia Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej.
Po decyzji Izby Dyscyplinarnej Juszczyszyn w mediach społecznościowych oświadczył: „Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego (wyrok SN z 5.12.2019 r., III PO 7/18). Dlatego też, do wykonywania czynności służbowych, w tym do orzekania w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, wracam po 29 grudnia 2019 r., zgodnie z zarządzeniem Macieja Nawackiego – Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie z 29 listopada 2019 r.”.
„Pan sędzia Juszczyszyn wbrew temu, co oświadczył w mediach społecznościowych 24 grudnia pojawił się w sądzie, był w kadrach. W związku z tym nie ma żadnych podstaw do mówienia, że nie stawił się w pracy. W poniedziałek i wtorek ten sędzia nie będzie obecny w pracy, ale ta nieobecność jest w pełni usprawiedliwiona” – poinformował natomiast w poniedziałek prezes Nawacki.
Na początku stycznia po powrocie do pracy sędzia Juszczyszyn wydał postanowienie, w którym wezwał szefową Kancelarii Sejmu do stawiennictwa w sądzie w Olsztynie 24 stycznia. Sędzia chce ją osobiście zapytać, dlaczego nie wykonała polecenia sądu dotyczącego nadesłania list poparcia do KRS.