9.6 C
Olsztyn
czwartek, 19 grudnia, 2024
reklama

Miasto chce wycofać się z dotacji na żłobki. Rodzice zapłacą więcej?

WiadomościMiasto chce wycofać się z dotacji na żłobki. Rodzice zapłacą więcej?

W przygotowywanym projekcie budżetu miasta na 2020 rok nie ma dofinansowania do żłobków niepublicznych. – Oznacza to, że rodzice będą musieli liczyć się z dopłatą nawet kilkuset złotych lub będziemy musieli zamknąć żłobki – mówi Hanna Wasiak, właścicielka czterech takich placówek. – Od dziś zamierzamy protestować w tej sprawie. Liczymy, że radni miasta opamiętają się.

W Olsztynie funkcjonują cztery publiczne żłobki, które oferują około 350 miejsc (o miejsca walczy nawet 2 razy więcej dzieci). Nic dziwnego, bo opłaty (wraz z wyżywieniem) wynoszą około 370 złotych miesięcznie. Ratusz, aby zwiększyć pulę miejsc, planował otwarcie kolejnej placówki przy ul. Antonowicza.

– Mamy już nawet gotowy projekt. I mieliśmy w przyszłym roku rozpocząć prace. Niestety z powodu trudnej sytuacji finansowej miasta byliśmy zmuszeni na razie zawiesić to zadanie – mówi Marta Baroszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta. – W tej chwili na utrzymanie tych czterech placówek ratusz wydaje co roku ponad 5 mln złotych.

Z powodu niewystarczającej liczby miejsc rodzice maluchów korzystają z oferty placówek niepublicznych, gdzie trzeba liczyć się z kosztami nawet 600-800 zł miesięcznie. Kwota mogłaby być jeszcze większa, ale miasto od 2012 roku dofinansowuje niepubliczne placówki (w tym roku 240 złotych). Kwota dotacji w tym roku wyniosła około 2 mln złotych. Problem polega na tym, że od 2020 roku miasto chce zrezygnować z tej formy wsparcia.

– Najpierw nieoficjalnie, potem półoficjalnie po telefonie do Urzędu Miasta i wydziału zdrowia, polityki społecznej i organizacji pozarządowych dowiedzieliśmy się, że w planie budżetu na następny rok nie przewidziano środków na dofinansowanie placówek niepublicznych – mówi Hanna Wasiak. – Dotacja i tak była niska, co powodowało, że rodzice musieli się liczyć z dużym wydatkiem. Jeśli plany władz miasta potwierdzą się, to skazuje się nas albo na znaczące podwyższenie czesnego nawet do 1000 złotych plus wyżywienie. Niektórzy pewnie będą musieli zamknąć zarządzanie przez siebie żłobki.

Właściciele placówek nie chcą siedzieć z założonymi rękoma, więc rozpoczęli akcję informacyjno-protestacyjną w zarządzanych żłobkach. Dziś (27.11) planują spotkać się w tej sprawie i debatować, co dalej. Chcą przekonać radnych do tego, aby uwzględnili w projekcie budżetu dotacje na żłobki. Według Hanny Wasiak problem może dotyczyć nawet około tysiąca dzieci.

– Liczymy, że radni oprzytomnieją i zrozumieją, że cięcia budżetowe nie powinny odbywać się kosztem dzieci – mówi właścicielka żłobka. – Z jednej strony rodzice namawiani są do prokreacji, mówi się tyle o polityce prorodzinnej, z drugiej zaś podejmuje takie działania. Nie rozumiemy takiej postawy.

Do sprawy wrócimy.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane