„Cysternę wstydu PO-PSL” zaprezentowali w poniedziałek w Olsztynie kandydaci PiS w wyborach do Sejmu. Jak zapowiedzieli, takie cysterny będą jeździły do końca kampanii wyborczej także po drogach woj. warmińsko-mazurskiego.
W poniedziałek do Olsztyna dotarła jedna z „cystern wstydu PO-PSL”, wynajętych przez komitet wyborczy PiS. Zaprezentowano ją na parkingu przy ul. Sielskiej, podczas konferencji prasowej kandydatów PiS z okręgu olsztyńskiego do Sejmu. Cysternę oklejono wizerunkami szefa PO Grzegorza Schetyny i prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz hasłami wyliczającymi jak nieszczelny był system finansów publicznych za rządów koalicji PO-PSL.
Jak mówiła poseł Iwona Arent ma to w obrazowy sposób uświadomić Polakom ogromną skalę strat jakie poniósł budżet państwa przez nielegalny obrót paliwami w latach 2008-2015.
„Te pieniądze, które straciliśmy, to są dwa lata działania programu 500 plus. To jest sześć lat wypłacania 13. emerytur. To jest ok. 10 tys. przedszkoli, które mogłyby zostać utworzone” – wyliczała.
Według niej przez to, że w czasach rządów koalicji PO-PSL pieniądze wypływały do szarej strefy brak było wówczas środków na politykę społeczną czy pomoc rodzinom. Jak oceniła, jeśli nawet ówczesne rządy próbowały walczyć z tym zjawiskiem, to robiły to nieudolnie.
Radny wojewódzki PiS Dariusz Rudnik dodał, że dziennie 600 takich cystern z paliwem bez akcyzy wjeżdżało do Polski. „Ilość paliwa, która zalewała Polskę, powodowała upadek polskiej przedsiębiorczości. Wiele stacji po prostu nie było w stanie konkurować z nielegalną sprzedażą paliwa” – stwierdził.
Inny z kandydatów na olsztyńskiej liście PiS do Sejmu Robert Nowacki dodał, że na jednej cysternie podatnicy tracili ok. 40 tys. zł, co oznacza, że budżet tracił 24 mln zł dziennie. „To coś niebywałego. To też pokazywało słabość państwa polskiego w egzekwowaniu i stanowieniu prawa” – ocenił.
Jego zdaniem, cztery lata rządów PiS pokazały, że państwo potrafi być silne i skutecznie walczyć z zorganizowaną mafią VAT-owską. Podobnie jak inni kandydaci podkreślał, że to właśnie dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego rząd PiS może realizować liczne programy społeczne.
Poseł Jerzy Gosiewski powiedział, że 68 mld zł, które stracił budżet państwa przez osiem lat rządów PO-PSL, to wyliczenia dotyczące tylko paliw. Natomiast proceder dotyczył też innych produktów i omijania płacenia podatku VAT, przez co straty – jak mówił – sięgały co najmniej 200 mld zł. Jego zdaniem, rządy PO-PSL miały świadomość, że pieniądze z kraju wypływają, ale nic w tej sprawie nie zrobiły.
Kandydaci olsztyńskiego PiS do Sejmu zapowiedzieli, że od poniedziałku „cysterna wstydu PO-PSL” będzie odwiedzała również mniejsze miejscowości, a po drogach woj. warmińsko-mazurskiego – podobnie jak w innych regionach – ma jeździć do końca kampanii wyborczej.
Konwój „cystern wstydu PO-PSL” wyruszył po raz pierwszy w ubiegłą środę ze Świecka (woj. lubuskie). Jak mówił wówczas szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński, cysterny zostały wynajęte przez komitet wyborczy PiS od prywatnej firmy. Ciężarówki będą jeździły po całym kraju, a konwój „ma uświadomić Polakom, obywatelom, wyborcom, jak dziurawy był system finansów publicznych” w czasie rządów PO-PSL.
POSŁOWIE NIECH TEŻ SIĘ WSTYDZĄ IŻ BIORĄ 10 TYŚ MIESIĘCZNIE A POLACY PRACUJĄ ZA 2 TYS, ZL. WSTYDZCIE SIE!!!!!
NIECH POSŁOWIE SAMI SIĘ WSTYDZĄ ŻE BIORĄ PO 8 TYŚ ZL MIESIECZNIE A przecietny polak 1680zl. WSTYD!!!!!!!!