Proces 17 olsztyńskich policjantów, oskarżonych o stosowanie przemocy wobec zatrzymanych, będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Ostródzie. Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku o przekazanie tej sprawy do rozpoznania innemu sądowi.
Ostródzki sąd zwrócił się w marcu do SN o przekazanie sprawy policjantów do innego równorzędnego sądu. Powołał się przy tym na dobro wymiaru sprawiedliwości, które miało polegać na zagrożeniu „dla rozpoznania tej sprawy w rozsądnym terminie”.
We wniosku podkreślono, że wśród dowodów sprawy są pliki audio i wideo, tj. materiały pozyskane w toku kontroli operacyjnej, opatrzone klauzulą „poufne”. Zdaniem SR w Ostródzie warunki lokalowe i techniczne uniemożliwiają mu sprawne przeprowadzenie procesu, ze względu m.in. na wymogi związane z zabezpieczeniem informacji niejawnych.
Jak poinformowało w środę biuro prasowe SN, wniosek ostródzkiego sądu nie został uwzględniony. W ocenie SN, problemy o charakterze organizacyjnym nie mogą być podstawą do przekazania sprawy do rozpatrzenia innemu sądowi. Orzeczenie SN oznacza, że proces będzie toczył się w Ostródzie.
SN zauważył w uzasadnieniu, że tego typu sprawa niewątpliwe wymaga dużego nakładu pracy i w każdym sądzie rejonowym stanowiłaby wyzwanie organizacyjne. Dlatego kierownictwo ostródzkiego sądu z pomocą Sądu Okręgowego w Elblągu powinno podjąć starania o zapewnienie optymalnych – ze względu na obiektywne możliwości – warunków do jej rozpoznania.
Przygotowany pod koniec 2017 r. przez Prokuraturę Okręgową w Ostrołęce akt oskarżenia wobec 17 olsztyńskich policjantów trafił początkowo do Sądu Rejonowego w Olsztynie. Ten jednak zwrócił się do SN o przekazanie sprawy innemu sądowi, ponieważ olsztyńscy sędziowie orzekający w wydziałach karnych złożyli wnioski o ich wyłączenie. Powołali się na okoliczności mogące wywoływać uzasadnione wątpliwości, co do ich bezstronności. Dlatego SN uznał wówczas, że dla dobra wymiaru sprawiedliwości proces ma odbyć się w Ostródzie.
Akt oskarżenia wobec funkcjonariuszy olsztyńskiej komendy miejskiej zawiera 72 zarzuty dotyczące m.in. stosowania tortur oraz przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków. Do wymuszania zeznań od przesłuchiwanych miało dochodzić od marca 2014 r. do kwietnia 2015 r., a stosowana przez oskarżonych przemoc „polegała na biciu, kopaniu, uderzaniu pałką, używaniu gazu i rażeniu paralizatorem”.
Jak podawali śledczy, pięciu z oskarżonych policjantów przyznało się lub częściowo przyznało się do winy. Pozostałych dwunastu nie przyznało się do popełnienia stawianych im zarzutów.
Śledztwo w sprawie przemocy na olsztyńskiej komendzie toczyło się ponad 2,5 roku. Początkowo prowadziła je prokuratura z Olsztyna przy udziale biura spraw wewnętrznych policji, po czterech miesiącach zostało przekazane do Ostrołęki, żeby uniknąć posądzenia o stronniczość. Postępowanie monitorował Rzecznik Praw Obywatelskich.
Po ujawnieniu w kwietniu 2015 r. nieprawidłowości na olsztyńskiej komendzie i zatrzymaniu kilku pierwszych podejrzanych rezygnacje ze stanowisk złożyli ówcześni komendanci wojewódzki i miejski. Wśród oskarżonych są także były naczelnik wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu i jego zastępca.