Kiedy pod koniec czerwca doszło do wybuchu w jednym z mieszkań na piskim osiedlu, podejrzenia od razu padły na instalację gazową. 75-letnia kobieta trafiła do szpitala, a na miejscu pracowały służby. Prawda okazała się zupełnie inna niż przypuszczano. Śledczy wskazali źródło eksplozji, które może zaskoczyć niejednego domownika.
Wybuch w mieszkaniu. 75-latka trafiła do szpitala
Do zdarzenia doszło 24 czerwca przed południem w jednym z bloków na terenie Pisza. W wyniku wybuchu ucierpiała 75-letnia właścicielka mieszkania. Kobieta została przewieziona do szpitala. W pierwszych godzinach po zdarzeniu wszystko wskazywało na eksplozję gazu.
Na miejsce zadysponowano policję, straż pożarną oraz biegłych, którzy zabezpieczyli teren i rozpoczęli szczegółowe oględziny.
To nie był gaz. Biegły wskazał inną przyczynę
Podczas czynności śledczych okazało się, że instalacja gazowa nie była przyczyną wybuchu. Biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że źródłem eksplozji był odświeżacz powietrza w sprayu, który został zbyt mocno nagrzany w pobliżu kuchenki gazowej, na której gotował się obiad.
Pojemnik uległ rozszczelnieniu i eksplodował w kontakcie z ogniem. To właśnie ten moment doprowadził do poważnego wybuchu w mieszkaniu.
Codzienny przedmiot, ogromne ryzyko
Eksperci przypominają, że aerozole z łatwopalną substancją mogą stanowić śmiertelne zagrożenie. Wysoka temperatura, bliskość ognia lub pozostawienie ich w nagrzanym samochodzie może skończyć się tragedią. Biegły zaznaczył, że należy obchodzić się z nimi bardzo ostrożnie – nie tylko w kuchni, ale również podczas przechowywania i użytkowania w innych pomieszczeniach.
Policja i specjaliści apelują do mieszkańców, by nie lekceważyć zagrożenia, jakie niosą ze sobą popularne środki w sprayu. Choć wydają się niegroźne, niewłaściwe ich użycie może doprowadzić do eksplozji, pożaru i zagrożenia życia. W przypadku niepokojących sytuacji zawsze warto zgłaszać je służbom i nie podejmować działań na własną rękę.
źródło: KPP Pisz