Niestety, stwierdzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, znajduje swoje odzwierciedlenie w przypadku 59-latka z Bisztynka, który dopuścił się serii przestępstw wobec swoich bliskich.
Mężczyzna ukradł braciom ich rzeczy, groził matce spaleniem altanki, uszkodził ogrodzenie posesji i stosował wobec niej przemoc. Zniszczył również samochód siostry, a kilka dni później wypuścił powietrze z opon jej auta. Pewnej nocy przyszedł pod dom matki i uderzając gałęziami w okna, próbował zmusić ją do wpuszczenia go do środka. Tej nocy został zatrzymany, a podczas interwencji znieważył policjantki. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut przestępstwa.
Był kilkukrotnie zatrzymywany w policyjnej celi i ma policyjny zakaz zbliżania się do matki i kontaktowania z nią. Bracia złożyli wniosek o ściganie osoby najbliższej, w wyniku czego 59-latek usłyszał kolejny zarzut przestępstwa.
Policjanci prowadzą czynności wyjaśniające, postępowania przygotowawcze i dochodzenia dotyczące szeregu popełnionych przez niego przestępstw i wykroczeń. 59-latkowi z Bisztynka grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
źródło: KPP Bartoszyce
Zakaz zbliżania to najgłupsza kara o jakiej słyszałem