Michał Pilarski, pracownik Centrum Informatycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, zmaga się z lekoopornym chłoniakiem Burkitta – jednym z najbardziej złośliwych nowotworów układu chłonnego. Diagnoza postawiona we wrześniu 2023 roku rozpoczęła serię intensywnych terapii, które do tej pory nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Michał przeszedł już trzy linie leczenia, które obejmowały dziewięć cykli chemioterapii, jednak jego stan zdrowia nadal się pogarsza.
Rodzina Michała Pilarskiego, z pomocą przyjaciół i współpracowników, zorganizowała zbiórkę finansową na platformie zrzutka.pl. Zebrane środki mają pokryć koszty konsultacji w Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku oraz potencjalne leczenie w innych międzynarodowych ośrodkach.
– Aktualnie jesteśmy w trakcie kompletowania i tłumaczenia kolejnych dziesiątek dokumentów do szpitali w Stanach Zjednoczonych i Izraelu. Od czasu otrzymania przez nich dokumentacji, w ciągu 2-4 tygodni otrzymamy informację o możliwościach leczenia. Za każdą konsultację musimy zapłacić. Dlatego zorganizowaliśmy zbiórkę– mówi Karolina Pilarska, żona Michała. I dodaje: – Konsultacje są kluczowe. Lekarze specjaliści powiedzą nam, czy jest ratunek dla Michała. Szukamy też w innych krajach. Każda konsultacja to spore koszty. Dzięki zbiórce nie musimy martwić się, czy stać nas na kolejne próby dotarcia do leczenia. Jeśli którykolwiek szpital potwierdzi możliwość leczenia Michała, to będziemy organizować transport medyczny oraz pobyt w klinice. Nie spocznę, dopóki nie znajdę możliwości wyleczenia męża. Wierzę, że znajdziemy rozwiązanie albo że to, co robią olsztyńscy lekarze, w końcu zadziała, bo robią wszystko, co w ich mocy.
Ponadto rodzina prowadzi intensywne poszukiwania informacji o nowych metodach leczenia chłoniaka Burkitta na świecie, koncentrując się na badaniach klinicznych i alternatywnych terapiach, które mogłyby pomóc Michałowi.
Wszyscy, którzy chcą pomóc, mogą dokonać wpłaty na stronie zbiórki. Michał i jego rodzina dziękują za każdą formę wsparcia i wierzą, że wspólnymi siłami uda się pokonać chorobę.
Polecam. Bardzo porządni ludzie, warto pomóc.