25 marca, na ulicy Towarowej w Olsztynie, doszło do groźnego pożaru ciągników siodłowych. Zdarzenie to zakończyło zmianę służbową strażaków, którzy z determinacją przystąpili do walki z żywiołem. Na miejsce szybko dotarły zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 (JRG 2) w Olsztynie, gdzie natknęły się na rozwinięty ogień, który zagrażał dalszemu rozprzestrzenianiu się na naczepy.
Strażacy bez wahania przystąpili do działania, podając trzy prądy wody bezpośrednio na źródło pożaru. Ich celem było szybkie ugaszenie ognia i zapobieżenie jego dalszemu rozprzestrzenianiu. W akcji brało udział łącznie 5 zastępów z różnych jednostek: JRG 1 i JRG 2 z Olsztyna, które wspólnie stawiły czoła wyzwaniu. Dzięki ich profesjonalizmowi i koordynacji możliwe było opanowanie sytuacji.
W działaniach uczestniczyło 19 ratowników, co świadczy o skali i powadze sytuacji. Ich współpraca i doświadczenie były kluczowe w efektywnym zarządzaniu kryzysowym. Dzięki zgranemu zespołowi oraz wykorzystaniu dostępnych środków i technik udało się zminimalizować szkody i zagrożenia.
źródło: KM PSP Olsztyn, fot. KM PSP Olsztyn
Czy autor artykułu rozumie co napisał? „…gdzie natknęły się na rozwinięty ogień, który zagrażał dalszemu rozprzestrzenianiu się na naczepy.” Straż jechała do pożaru i całkiem przypadkiem natknęła się na rozwinięty ogień? Chyba go tam zastała, a nie natknęła i ogień chyba zagrażał rozprzestrzeniaNIEM się na naczepy.
„Ich celem było szybkie ugaszenie ognia i zapobieżenie jego dalszemu rozprzestrzenianiu.”
Wszyscy spodziewali się, że strażacy będą podtrzymywać ogień, a oni wzięli i zaczęli gasić. Oczy krwawią czytając ten dreszczowiec.