Na początku 2021 roku “Gazeta Wyborcza” pisała o problemie, który nawiedził Jezioro Długie. Mowa o moczarce wodnej, roślinie inwazyjnej, której nadmierna obecność może prowadzić do degradacji naturalnego ekosystemu jeziora. Podjęte wówczas działania okazały się niewystarczające.
Walka z moczarką
Nurkowie przystąpili do działań mających na celu usunięcie moczarki z Jeziora Długiego. Działania te były częścią krajowego projektu “Opracowanie zasad kontroli i zwalczania inwazyjnych gatunków obcych wraz z przeprowadzeniem pilotażowych działań i edukacją społeczną”. Projekt miał na celu opracowanie strategii walki z gatunkami obcymi, które stanowią zagrożenie dla rodzimej flory i fauny.
Mimo podjętych działań moczarka wodna nadal utrzymuje się w Jeziorze Długim. Oznaki jej obecności są widoczne podczas każdego spaceru wzdłuż brzegów jeziora. O sytuacji informują również mieszkańcy, których niepokoi coraz bardziej zarośnięte jezioro.
Interpelacja radnego i reakcja władz Olsztyna
Zaniepokojony sytuacją radny Wiktor Wójcik postanowił złożyć interpelację, by dowiedzieć się, co miasto planuje zrobić, aby przeciwdziałać dalszemu zarośnięciu jeziora.
Według władz miasta Jezioro Długie nadal zachowuje dobrą jakość wody. Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, Piotr Grzymowicz częściową winę za obecność rośliny przypisał wędkarzom, którzy korzystają z zanęt. Materiały te mają powodować przyspieszenie procesu eutrofizacji. Zanęty, które wędkarze wrzucają do jeziora, zawierają duże ilości biogenów.
W wypowiedzi dla “Radia Olsztyn” Jarosław Pliszka, dyrektor biura okręgu PZW w Olsztynie uznał takie twierdzenie za krzywdzące. Przyznał, że zanęty wędkarskie nie mają tak dużego wpływu na środowisko wodne. Składniki zanęt są naturalne i mają pochodzenie roślinne.
Planowane działania
Obecny stan Jeziora Długiego wymaga podjęcia bardziej radykalnych kroków. Polski Związek Wędkarski w Olsztynie został zobowiązany do regularnego wykaszania i usuwania roślinności wodnej oraz zmniejszenia ilości stosowanych zanęt.
Szef biura okręgowego PZW w Olsztynie zaznaczył, że finanse stowarzyszenia nie pozwalają na przeprowadzenie czystki jeziora. Dodał, że głównym zadaniem PZW jest dbanie o stan populacji ryb, a nie usuwanie i kontrola roślinności.
Władze miasta Olsztyna chcą współpracować z ekologami z UWM oraz Polskim Związkiem Wędkarskim w celu opracowania skutecznych metod ograniczenia nadmiaru roślinności w wodach Jeziora Długiego.
źródło: Gazeta Wyborcza, Radio Olsztyn
zadaniem pzw jest zapewnienie populacji ryb w zbiorniku,no zaskoczyl mnie ta wypowiedzia.Wasi starsi koledzy co roku kosili trzciny i czyscili jezioro ale to bylo z 20 lat temu wtedy ludzie po studiach i na stanowiskach potrafili ubrudzic rece i zachecic nawet rade osiedla i wedkarzy do pomocy.teraz to koszty,koszty,koszty-nie tylko czas i checi.
Już od dawna powinno miasto się zająć tym jeziorem razem z PZW bo zaczyna przypominać bagno nie jezioro. Nie mówiąc o sumiku który wytępił wszystkie inne ryby w tym jeziorze podobnie jak na krzywym . Oba te jeziora są coraz bardziej zaniedbane i umierają wkoncu zostanie sama woda i chaszcze