Sąd okręgowy w Olsztynie rozpoczął proces kobiety, właścicielki firmy świadczącej usługi leśne. Kobieta odpowiada za nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pracownika, który w wyniku wypadku stracił nogę. Do wypadku doszło w sierpniu 2021 roku na terenie gminy Stawiguda w lesie w Nowych Ramukach.
Firma zatrudniała pracowników wykonujących prace w lesie. W trakcie jednej z nich pracownik został uderzony przez innego pracownika kosą spalinową wyposażoną w tarczę do wycinki małych drzew i krzewów. W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku mężczyzna stracił nogę.
Odpowiedzialność za bezpieczeństwo i higienę pracy
Właścicielka firmy odpowiada przed sądem za nieprzestrzeganie obowiązków dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, co spowodowało bezpośrednie niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia pracowników. Według prokuratury kobieta dopuściła, by pracownik obsługiwał kosę spalinową niezgodnie z instrukcją, ponieważ była ona wyposażona w większą osłonę, niż przewiduje instrukcja.
Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła zeznania, w których wyjaśniała, że każdy z pracowników otrzymał instrukcję przed rozpoczęciem pracy w lesie. Podczas gdy przechodziła z grupą mężczyzn w inne miejsce, usłyszała krzyk pracownika zranionego w nogę. Powiedziała, że po opatrzeniu rany u poszkodowanego zawiozła go samochodem do pobliskiej przychodni w Stawigudzie, a gdy się okazało, że ta jest jeszcze zamknięta, zabrała rannego do szpitala w Olsztynie. Wskazywała również, że nie wiedziała, że pokrzywdzony był pod wpływem alkoholu.
Zeznania świadków
Przed sądem zeznawali również świadkowie, pracownicy, którzy byli podczas wypadku w lesie. Jeden z nich wskazywał, że każdy z pracowników otrzymał instrukcję dotyczącą planu pracy. Próbowano dzwonić na numer alarmowy 112, ale w lesie były kłopoty z zasięgiem, a karetka nie mogła dotrzeć na miejsce. Pracownicy byli wyposażeni w kaski i buty.
źródło: PAP
Dlatego jestem zwolennikiem kary smierci