Straż pożarna w Olsztynie w piątek usuwała skutki zanieczyszczenia rzeki Łyny, które najprawdopodobniej było substancją ropopochodną. Według ustaleń, zanieczyszczenie weszło do rzeki z instalacji burzowej odprowadzającej wodę opadową z ulicy Warszawskiej.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o zanieczyszczeniu rzeki w piątek po południu, gdy zostało zauważone w miejscu, gdzie struga Kortówki wpływa do Łyny. Na miejscu potwierdzili obecność „filmu olejowego”, czyli cienkiej warstwy zanieczyszczenia na powierzchni wody.
Postawiono w dwóch miejscach zapory sorpcyjne i pobrano próbki wody do badań. Analiza próbek wykazała, że pH wody jest w normie. Na miejscu pojawiły się również przedstawiciele WIOŚ i Wód Polskich. Działania zakończono po blisko trzech godzinach, kiedy zanieczyszczenie przestało występować na powierzchni rzeki.
„Prawdopodobnie była to substancja ropopochodna, która dostała się do Kortówki z instalacji burzowej odprowadzającej wodę opadową z ulicy Warszawskiej” – powiedział st. kpt. Grzegorz Różański z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej. Nie można wykluczyć, że na ulicy doszło do wycieku np. paliwa z samochodu.
Według Różańskiego, to nie było skażenie, które mogłoby wywołać duże skutki dla flory i fauny w rzece. Jednak pracownicy WIOŚ pobrali próbki i będą prowadzić dalsze badania laboratoryjne, aby ustalić, o jaką substancję chodziło.
źródło: PAP