Warszawska Grupa Eksploracyjna Almora wykonała niesamowite zdjęcia ruin pałacu we wsi Silginy. Można je podziwiać w sieci.
Pałac w Silginach – piękny i zapomniany
Województwo warmińsko-mazurskie skrywa wiele tajemnic. Miłośnicy urbexu, czyli eksploracji opuszczonych, zapomnianych budynków, znajdą tu wiele niezwykłych pałaców, dworów czy zamków w ruinie, czasami budzących grozę, ale wciąż robiących niesamowite wrażenie.
Jednym z takich miejsc jest pałac we wsi Silginy w powiecie kętrzyńskim w gminie Barciany. Majątek ziemski istniał tu już od pierwszej połowy XV wieku, sam pałac wzniesiono w pierwszej połowie XIX wieku pomiędzy parkiem a kompleksem zabudowań gospodarczych.
Historia pałacu w Silginach
Historię pałacu opisuje Leksykon Kultury Warmii i Mazur.
W 1626 roku był własnością rodziny Kreytzen, później wielokrotnie zmieniał właścicieli. W pierwszej połowie XIX wieku, gdy powstał pałac, majątek należał do pani von Viereck. Po jej śmierci odziedziczyli go hrabiowie von und zu Egloffstein, właściciele dużych dóbr ziemskich z siedzibą w Arklitach, w latach 80. XIX wieku należał do Edmunda Klappera, a od 1914 roku do barona Reinholda von Lüdinghausena.
W 1927 roku część gospodarczą i ziemię przejęło Wschodniopruskie Towarzystwo Ziemskie, pałac i park trafiły w ręce rodziny von Kalckstein, na następnie reprezentującego organizację „Bund der Gothen” Monfreda Pehlke.
Gdy w Niemczech do władzy doszedł Hitler, stowarzyszenie wywłaszczono, a pałac przejęło NSDAP, które najpierw prowadziło tu ośrodek szkoleniowy dla Hitlerjugend, a następnie dom starców, funkcjonujący do 1945 roku.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej utworzono tu Państwowe Gospodarstwo Rolne, w pałacu organizowano kolonie dla dzieci, potem urządzono w nim mieszkania.
W latach 70. XX wieku doszło do wybuchu butli z gazem – uszkodzenia zmusiły mieszkańców do wyprowadzki. Opuszczony pałac niszczał, aż do 1993 roku, gdy kupiła go polsko-niemiecka fundacja Dittchebuche e.v. z Elmshorn, aby urządzić w nim Dom Przyjaźni Polsko-Niemieckiej. Prace porządkowe i zabezpieczające przerwano jednak w 1994 roku. Przed 2005 rokiem doszło do zawalenia części murów i dachu.
Warszawska Grupa Eksploracyjna w pałacu w Silginach
Ruiny pałacu w Silginach można podziwiać na zdjęciach wykonanych przez Almorę – Warszawską Grupę Eksploracyjną, prowadzącą urbexowy fanpage w mediach społecznościowych i już od pięciu lat odkrywającą przed internautami zapomniane perełki z przeszłości. Tworzą ją dwaj znajomi, mieszkający w Warszawie.
Jak sami o sobie mówią, „dostrzegamy piękno w czymś, obok czego większość osób przechodzi obojętnie. Uwieczniamy wszystko co stare, opuszczone, zapomniane i niedostępne. Wszystko to, co kiedyś tętniło życiem, a dzisiaj powoli zabiera natura”.
Ideą urbexu jest eksploracja opuszczonych, zrujnowanych, ukrytych budynków i instalacji, ich filmowanie, fotografowanie albo zdobywanie informacji na ich temat, bez ingerencji w ich stan. Główna zasada brzmi: take only pictures, leave only footsteps (zabierz tylko zdjęcia, zostaw tylko ślady stóp).
źródło: Radio Eska
a gdzie ta straszna historia???
Miejsce znane od lat. Piękne zdjęcia na google maps… Ot, warszawka przyjechała na prowincję i próbowała stworzyć „niesamowitą” historię dworu w Silginach.