Podczas spotkania prezesa PiS z mieszkańcami Olsztyna jeden z uczestników spotkania poprosił Jarosława Kaczyńskiego o pomoc w zlikwidowaniu w Olsztynie Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej. Kaczyński przypomniał, że „o tym decyduje samorząd”.
Podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami i członkami PiS w Olsztynie prowadząca poseł Iwona Arent odczytała prośbę od uczestnika, dotyczącą stojącego w centrum miasta Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej. Pomnik kiedyś nazywał się Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej. Pomnik ów we wrześniu przestał być zabytkiem po tym, gdy ministerstwo kultury uchyliło wpis tego monumentu do rejestru zabytków.
Monument, ze względu na swą formę jest powszechnie znany jako „szubienice”. Wzbudza kontrowersje, ponieważ widnieją na nim m.in. sierp i młot, pięcioramienna gwiazda, postaci żołnierzy i czołgi.
„Od lat w Olsztynie środowiska prawicowe walczą, by usunąć z centrum miasta Olsztyna Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie trwa ostry spór z prezydentem Olsztyna, który ma swoją wizję, nie przemawiają żadne argumenty. To wstyd i hańba dla mieszkańców Olsztyna. Nikt z nas nie chce się utożsamiać z nurtem tragedii dzieci, kobiet, starców. Panie prezesie, prosimy o pomoc, bo tylko w Panu nadzieja, żeby szubienice w końcu zniknęły z Olsztyna” – odczytała poseł Arent.
W odpowiedzi Jarosław Kaczyński stanowczo stwierdził, że „prawo jest takie, że o tym decyduje samorząd”.
„Można oczywiście stworzyć jakieś regulacje nadzwyczajne, ale oczywiście będzie zaraz wrzask, że ograniczmy samorząd. Ja tu innej metody nie widzę, no po prostu ten pan, który jest tutaj prezydentem, najwyraźniej żyje wspomnieniami PRL-u i w żadnym stopniu, nie wiem w jakim jest wieku, czy to wspomnienia rodzinne, czy to sentyment do tamtych czasów, bo tylko tym można usprawiedliwić to, że to stoi” – odpowiedział Kaczyński.
Problem z usunięciem pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie wiąże się z jego autorem – wybitnym rzeźbiarzem Xawerym Dunikowskim. Minister kultury Piotr Gliński argumentując usunięcie monumentu z wykazu zabytków we wrześniu stwierdził w lokalnym Radiu Olsztyn, że sprawa tego monumentu „była wyjątkowa”.
„To jest decyzja radykalna, bo w jakimś sensie godzi w wartość dzieła Dunikowskiego. Ale porównując kwestie artyzmu i dzieła sztuki Dunikowskiego i interesu państwa polskiego, jakim jest usunięcie symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej, zwłaszcza kontekst obecnej wojny na Ukrainie, (…) to dodatkowo uzasadnia nasze działanie” – mówił wicepremier Gliński i dodawał, że „to jest pomnik, który upamiętnia rzeczy, które w przestrzeni publicznej w Polsce suwerennej upamiętniane być nie powinny”.
Po uchyleniu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyzji o wpisaniu do rejestru zabytków Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zadeklarował, że figurujące na nim komunistyczne symbole, m.in. sierp o młot, zostaną usunięte (skute). Dotychczas nie uczyniono tego – pomnik jest odgrodzony płotem tak, by nikt nie mógł podejść do niego.
Pomnik autorstwa Dunikowskiego stoi w centrum Olsztyna od 1954 r.
źródło: PAP
Ależ ta Arentowa to jest szkodnik, nic naprawdę pożytecznego nie robi dla miasta
Fani onucowych pomników mażą o powrocie do swych sowieckich struktur wraz z PZPR owcem z ratusza.