-1 C
Olsztyn
piątek, 22 listopada, 2024
reklama

Po wyroku na Czesława Małkowskiego. Skazani na domysły

OlsztynPo wyroku na Czesława Małkowskiego. Skazani na domysły

Surowy wyrok wydany na Czesława Jerzego Małkowskiego, bez możliwości poznania jego uzasadnienia, powoduje, że jesteśmy skazani na spekulacje i domysły.

Tym bardziej że częściowo mylne są przekazy medialne po postanowieniu Sądu Rejonowego w Ostródzie z 21 września. Co prawda łączny wyrok na byłego prezydenta Olsztyna to istotnie 5 lat więzienia, ale nie było w tym skazania za „usiłowanie gwałtu”, jak podają reporterzy prasy, radia i TV. Trudno się jednak temu dziwić, skoro cały proces – ze względu na drastyczne szczegóły i dobro pokrzywdzonych kobiet – przebiegał za zamkniętymi drzwiami, a sędzia Elżbieta Miltryk-Chybicka odczytała wyrok w postaci suchych formułek prawnych. I tak np. skazywała Małkowskiego, „oskarżonego jak w akcie oskarżenia”, po czym następowała długa lista artykułów i paragrafów, w dodatku „w związku” i „w zbiegu” z innymi paragrafami.

Kiedy więc z punktu pierwszego Małkowski został skazany na 2 lata pozbawienia wolności, a z punktu drugiego – na cztery, wyproszeni z sali rozpraw dziennikarze sami i to „w biegu” musieli rozstrzygnąć, która kara jest za co. Wyszło im, że jedna jest za gwałt, druga zaś za usiłowanie gwałtu. Za jakie usiłowanie i wobec kogo, tego nikt na gorąco nie był w stanie sprecyzować, ale taki przekaz poszedł w eter i tak już zostało.

Były prezydent Olsztyna podczas ogłaszania wyroku.
Były prezydent Olsztyna podczas ogłaszania wyroku.

Na szczęście są dyktafony, więc orzeczenie sądu zostało nagrane i już na spokojnie można sprawdzić, o co chodzi. Istotnie, Małkowski dostał 2 lata więzienia za zgwałcenie podwładnej urzędniczki, która – jak pamiętamy z wcześniejszych relacji medialnych – była w końcowym stadium ciąży. Sąd skazał go za ten czyn z art. 197 par. 1 Kodeksu karnego, który tak mówi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. A zatem sąd zastosował tu najniższą z możliwych sankcji, co nasuwa różne przypuszczenia, ale bez poznania oceny sądu jesteśmy skazani na domysły.

Podobnie jak w przypadku czynu z punktu drugiego, uznanego jako przestępstwo z art. 199 par. 1 Kk, który dotyczy tego, kto „przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystania krytycznego położenia, doprowadza inna osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej”. Doszły tu inne paragrafy „w związku” i „w zbiegu”, więc to już wyższa szkoła prawniczej jazdy. Niemniej można zauważyć, że za „seksualne nadużycie stosunku zależności” wobec głównej pokrzywdzonej urzędniczki (w latach 2003–2007), Małkowski dostał dwa razy wyższą karę niż za jej zgwałcenie (!?). Z pozostałych zarzutów, a dotyczących molestowania innych pracownic ratusza, został uniewinniony bądź sprawa się przedawniła. I znów możemy się domyślać, wobec kogo i dlaczego uniewinniony?

Czesław Małkowski otrzymał też zakaz kontaktowania się ze swą ofiarą przez 6 lat i – na taki sam okres – zajmowania stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządu terytorialnego. Gdyby ten wyrok się uprawomocnił, nie mógłby być prezydentem czy np. dyrektorem MPEC lub OSiR. Zresztą sam wyrok w procesie karnym pozbawia go z zasady mandatu radnego olsztyńskiego samorządu. Na razie nie jest to wyrok prawomocny, a po wyjściu z sali rozpraw roztrzęsiony skazany zapowiedział apelację.

Sąd Rejonowy skazał go na karę łączną pięciu lat więzienia, choć prokuratura żądała 9 lat. Małkowski miałby też zapłacić 2/5 kosztów sądowych, co mogłoby wskazywać, że na pięć zarzutów utrzymały się tylko dwa, ale to tylko matematyka. W świat poszedł przekaz, że został skazany na pięć lat za gwałt na ciężarnej urzędniczce i żadne kalkulacje tego nie zmienią. Pozostaje pytanie, jak sąd wyższej instancji potraktuje jego odwołanie od wyroku. Czy zmniejszy jego rozmiar, np. do 3 lat, przy zachowaniu bezwzględnego więzienia? Na razie sąd zaliczył mu pół roku aresztu w 2008 roku, więc musiałby odsiedzieć co najmniej rok, żeby starać się o warunkowe zwolnienie.

Marek Książek

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

4 KOMENTARZY

4 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Anonimowo
15 maja 2016 17:43

Nie wiem czy Małkowski

Kobieta
15 maja 2016 17:26

Ja tylko nie rozumiem,jak kobieta może po latach “przypomnieć sobie”,że została zgwałcona???Nie mówi się o tym od razu?Bo co?Bała się ,że straci pracę?Stek bzdur…żadna praca nie jest warta tego.

Polecane