Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zapowiedział, że z pomnika autorstwa Xawerego Dunikowskiego w Olsztynie „w trybie pilnym zostaną usunięte symbole komunizmu tj. sierp i młot”. Jednocześnie poinformował, że miasto nie odwoła się od decyzji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchylającej ochronę pomnika. Nie oznacza to jednak automatycznej rozbiórki monumentu.
W połowie września Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchyliło decyzję z 1993 roku o wpisaniu do rejestru zabytków Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, którego autorem jest wybitny polski rzeźbiarz Xawery Dunikowski. Pomnik, ze względu na swą formę jest powszechnie znany jako „szubienice”. Wzbudza kontrowersje, ponieważ widnieją na nim m.in. sierp i młot, pięcioramienna gwiazda, postaci żołnierzy i czołgi. Pierwotnie pomnik był poświęcony „wyzwalaniu” Warmii i Mazur przez Armię Czerwoną.
Wiele środowisk od lat domagało się rozebrania pomnika lub opatrzenia go odpowiednimi informacjami. Po wybuchu wojny w Ukrainie głosy o rozbiórce nasiliły się, a prezydent Olsztyna zadeklarował, że pomnik ten zniknie z przestrzeni miasta. Po konsultacjach społecznych Grzymowicz wycofał się z pomysłu rozbiórki pomnika, a ponieważ monument był niszczony (pisano po nim farbami, wieszano banery, odpadło do niego kilka płyt) miasto odgrodziło go metalowym płotem.
Samorząd Olsztyna poprosił resort kultury o wykreśleniu pomnika z rejestru zabytków. Ministerstwo podjęło pod względem formalnym inną decyzję — uchyliło decyzję o wpisaniu go na tę listę. Piątek jest ostatnim dniem, w którym samorząd Olsztyna mógł się od tego odwołać. Grzymowicz w oświadczeniu napisał, że tego nie zrobi.
„Decyzja została wszczęta z urzędu i jest jednoznaczna w treści, wskazując, że istnienie pomnika w przestrzeni publicznej Olsztyna narusza +ważny interes państwa+. Uznając nadrzędność interesów i racji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozumiem, że z przytoczonych powyżej powodów monument powinien być usunięty lub powinny być mu nadane inne funkcje, całkowicie odległe od pierwotnych ideowych założeń pomnika” – stwierdził w wydanym w piątek oświadczeniu Grzymowicz.
Jednocześnie prezydent Olsztyna podkreślił, że „decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchylająca ochronę pomnika czyni go obiektem ustawowo niechronionym i podlegającym rygorom Ustawy dekomunizacyjnej, jednak nie przesądza jednoznacznie o jego przyszłości”. Zdanie to, jak powiedzieli współpracownicy Grzymowicza, należ odczytywać w ten sposób, że monument nie zostanie natychmiast rozebrany.
„Z uwagi na to, że przyszłość pomnika wywoływała skrajne opinie, zamierzam zaprosić mieszkańców do szerokiej dyskusji dotyczącej jego dalszej obecności w przestrzeni Olsztyna, uwarunkowanej nowo zdefiniowanym przekazem ideowym, łącznie z nową nazwą monumentu. Niezależnie od tego faktu w trybie pilnym zostaną z pomnika usunięte symbole komunizmu tj. sierp i młot” – napisał w oświadczeniu Grzymowicz i podkreślił, że debata o przyszłości pomnika zostanie przeprowadzona „z uwagi na znaczenie monumentu w tkance urbanistycznej miasta oraz jego wybitne walory artystyczne”.
„Liczę na pogłębioną i rzeczową dyskusję, której celem będzie najlepiej rozumiany interes Olsztyna” – podkreślił Grzymowicz.
Pomnik autorstwa Dunikowskiego stoi w centrum Olsztyna od 1954 roku. Początkowo nosił nazwę „Wdzięczności Armii Czerwonej”, którą z czasem zmieniono na „Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej”. Komentując w lokalnym Radiu Olsztyn decyzję o uchyleniu decyzji czyniącej pomnik zabytkiem, wicepremier, minister kultury Piotr Gliński mówił przed dwoma tygodniami, że sprawa tego monumentu „była wyjątkowa”.
„To jest decyzja radykalna, bo w jakimś sensie godzi w wartość dzieła Dunikowskiego. Ale porównując kwestie artyzmu i dzieła sztuki Dunikowskiego i interesu państwa polskiego, jakim jest usunięcie symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej, zwłaszcza kontekst obecnej wojny na Ukrainie, (…) to dodatkowo uzasadnia nasze działanie” – mówił wicepremier Gliński i dodawał, że „to jest pomnik, który upamiętnia rzeczy, które w przestrzeni publicznej w Polsce suwerennej upamiętniane być nie powinny”.
„+Myślenie kacapskie+ może uzasadniać tego rodzaju decyzje i podtrzymywanie tego czegoś w przestrzeni publicznej” – ocenił wówczas Gliński.
Treść oświadczenia:
W związku z uchyleniem przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 19 maja 1993 roku, wpisującej do rejestru zabytków Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej informuję, że nie zamierzam się od niej odwoływać. Decyzja została wszczęta z urzędu i jest jednoznaczna w treści, wskazując, że istnienie pomnika w przestrzeni publicznej Olsztyna narusza „ważny interes państwa”. Uznając nadrzędność interesów i racji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozumiem, że z przytoczonych powyżej powodów monument powinien być usunięty lub powinny być mu nadane inne funkcje, całkowicie odległe od pierwotnych ideowych założeń pomnika.
Decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchylająca ochronę pomnika czyni go obiektem ustawowo niechronionym i podlegającym rygorom Ustawy dekomunizacyjnej, jednak nie przesądza jednoznacznie o jego przyszłości. Z uwagi na to, że przyszłość pomnika wywoływała skrajne opinie, zamierzam zaprosić mieszkańców do szerokiej dyskusji dotyczącej jego dalszej obecności w przestrzeni Olsztyna, uwarunkowanej nowo zdefiniowanym przekazem ideowym, łącznie z nową nazwą monumentu. Niezależnie od tego faktu w trybie pilnym zostaną z pomnika usunięte symbole komunizmu tj. sierp i młot.
Z uwagi na znaczenie monumentu w tkance urbanistycznej miasta oraz jego wybitne walory artystyczne liczę na pogłębioną i rzeczową dyskusję, której celem będzie najlepiej rozumiany interes Olsztyna.
Z poważaniem
Piotr Grzymowicz,
Prezydent Olsztyna
źródło: PAP
postaw to sobie w ogrodku.
ja pierdziele co za pzprowiec. nie usunie tego gowna z centrum tylko cyrki odstawia.
jak nie chcesz go zabierac z olsztyna postaw go na cmenatrzu zolnierzy armii radzieciej gdzie obchodziles swieto panstwowe. tam mijesce tego dziadostwa, a jak jest problem z rozbiorka na pewno znajdzie chetny na ten kamien.
Czyli zmienimy nazwę usuniemy sierp i młot ,przeprowadzimy nowe „referendum” z wiadomym wynikiem i kacap stał będzie nadal.Zastanwiające są te wybitne walory artystyczne ,chyba chodzi o te wielkie walonki.