Jeżeli samorządy będą celowo obniżać temperaturę w szkołach, by przejść na tryb zdalny, to będziemy występować o zarząd komisaryczny – oświadczył w sobotę minister edukacji i nauki Przemysł Czarnek.
Szef MEiN skomentował w piątek informacje, że niektóre szkoły, na skutek rosnących cen energii elektrycznej, mogą mieć kłopoty z ogrzewaniem budynków i tym samym mogą wprowadzić nauczanie zdalne. „To jest święty obowiązek samorządu utrzymać i ogrzać szkołę dla dzieci” – podkreślił. „Podkreślam, jeżeli ktoś to będzie robił celowo, tylko po to, żeby zejść z temperaturą do 15 stopni Celsjusza i wygonić dzieci na nauczanie zdalne, to – powtarzam – będziemy występować o zarząd komisaryczny i będziemy w tym bezwzględni” – podkreślił w piątek szef MEiN.
W sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski decyzję tę skrytykował. „Minister Czarnek zapowiedział, że jeżeli któryś samorząd nie będzie ogrzewał szkoły, to wystąpi o zarząd komisaryczny. Panie ministrze, zamiast straszyć, proszę wziąć się do roboty i zapewnić odpowiednie ceny energii dla szkół. Natychmiast” – napisał Trzaskowski na Twitterze.
W odpowiedzi minister Czarnek uściślił w sobotę na Twitterze: „Jeżeli samorządy będą CELOWO obniżać temperaturę w szkołach, by przejść na tryb zdalny, a są takie sygnały z samorządów prowadzonych przez PO, to będziemy występować o zarząd komisaryczny”.
Warto przypomnieć, że olsztyński Urząd Miasta unieważnił niedawno przetarg na zakup energii elektrycznej na 2023 rok. W poprzednim postpowaniu dostawcy podyktowali wzrost o 540 proc. na zasilaniu budynków oraz 380 proc. dla oświetlenia ulicznego. To wiązałoby się z podwyżką do ponad 132 mln zł, zamiast 21 mln zł z zeszłego roku. Wtedy to prezydent Grzymowicz publicznie zaczął straszyć. „My byśmy sobie nie poradzili, jeśli mielibyśmy przyjmować te warunki. Te ceny są z kosmosu, nie możemy tego zaakceptować. Gdyby do tego doszło, to chyba musielibyśmy zamykać szkoły i mówić, że przepraszamy, ale tak jak w pandemii musimy prowadzić zdalne nauczanie, bo nie stać nas, aby opłacić energię elektryczną, a także ogrzać te wszystkie pomieszczenia” – zapewniał prezydent Olsztyna.
Zapewne wypowiedź włodarza Olsztyna dotarła do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Nowe postępowanie na zakup energii elektrycznej na 2023 rok dla grupy zakupowej Gminy Olsztyn powinno zostać ogłoszone pod koniec września. Natomiast rozstrzygnięcia można się spodziewać na przełomie listopada i grudnia.
Oliwy do ognia dolewa jednak radny Jarosław Babalski. Dziś na Facebooku napisał „Takie pomysły roją się również w Olsztynie. Docierają do mnie takie sygnały”. Czy zatem prezydent Grzymowicz bierze pod uwagę wprowadzenie nauki zdalnej w olsztyńskich szkołach jeżeli ceny energii elektrycznej znacznie podskoczą?
źródło: PAP/TKO
Jeżeli miasta faktycznie nie mają pieniedzy to zadne komisje nie pomogą. Szkoda tylko dzieci. O ile wiekszośc z nas moze sie denerwować i pomstowac na ceny energii to trzeba tez pamietac ze szkola czasem to jedyny budynek gdzie moga czuc sie bezpiecznie, moga zjesc posilek czy wlasnie sie ogrzac. Moga odpoczac od roznych dysfunkcji w domu. I tych dzieciakow zal mi najmocniej. Dla nich zamkniecie szkol bedzie o wiele gorszym przezyciem niz dla dzieci z normalnych domów.
Pitu pitu i tak w prywatnym folwarku arbuza nikt mu nie podskoczy a masa ubeków która mieszka w tym mieście i tak będzie go popierała co by się nie wydarzyło.