Województwo warmińsko-mazurskie z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju jest kluczowe i w związku z tym jednostki wojskowe w tym regionie będą rozwijane i doposażane – zapewnił wicepremier, Mariusz Błaszczak, który jest jednocześnie szefem MON. MON dąży do tego, aby wszystkie wakaty w 16 Dywizji zostały zapełnione, a wojsko wróciło do miast, takich jak Ełk i Ostróda, gdzie kiedyś były garnizony wojskowe. MON przykłada wagę do bezpieczeństwa kraju i zachęca młodych ludzi do zastanowienia się nad przyszłością zawodową w wojsku, które oferuje stabilność, dobrze płatną pracę i możliwość rozwoju zawodowego. Wicepremier podkreślił, że nie planowane jest przywrócenie obowiązkowego poboru do wojska.
Celem MON jest szkolenie jak największej liczby ludzi, aby potrafili posługiwać się bronią i wiedzieli, jak postępować w przypadku zagrożenia. Wszystko to ma na celu odstraszenie agresora i pokazanie siły polskiego wojska, które korzysta z wyprodukowanego w Polsce sprzętu wojskowego, a także kupuje go za granicą, w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. W przyszłym roku Abramsy będą już w Polsce, a baterie Patriot dotrą do kraju jeszcze w tym roku. Do Polski zamówiono także 500 sztuk HAIMARS-ów. Zamówienia te wynikają z potrzeby odstraszania agresora, a zagrożenie ze strony Rosji należy traktować z powagą.
Wicepremier przypomniał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2009 roku, który ostrzegał przed zagrożeniem ze strony Rosji. Rządząca koalicja PO-PSL lekceważyła te słowa i uważała, że Niemcy obronią Polskę, jednak teraz widzimy jaką rolę Niemcy odgrywają w relacjach z Rosją.
MON przekazywało sprzęt wojskowy Ukrainie, dzięki czemu można było zobaczyć skuteczność sprzętu polskiego, takiego jak przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun i armatohoubic Krab. Sprzęt ten był skuteczny na polu walki i wzbudził zainteresowanie innych państw sojuszniczych.
źródło: PAP

