Barszcz Sosnowskiego jest jednym z najgroźniejszych gatunków roślin dla człowieka oraz szkodliwych dla przyrody – powiedział prof. Dominik Kopeć, biolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Roślina występująca w całej Polsce może spowodować poparzenia skóry lub inne problemy zdrowotne, nawet bez bezpośredniego kontaktu z nią.
Zetknięcie się z barszczem Sosnowskiego, rosnącym m.in. na łąkach, polach, przy drogach, a także w ogrodach, parkach czy lasach podczas wakacyjnych wędrówek, może być bardzo bolesne. W upalne dni kontakt z tą rośliną wywołuje u człowieka oparzenia II i III stopnia, a także nudności, wymioty, bóle głowy i zapalenie spojówek.
„To jedna z najgroźniejszych dla człowieka roślin występujących w Polsce. Najbardziej niebezpieczny jest bezpośredni kontakt fizyczny. Uszkodzenie tkanki rośliny i wydostanie się furanokumaryny w kontakcie z ciałem w obecności światła słonecznego powoduje trudno gojące się poparzenia. Przekonałem się o tym na własnej skórze, kiedy trzy lata temu wędrując po Kaukazie nieświadomie otarłem się o nią nogą. Efektem było poparzenie i trudno gojące się rany. Na szczęście obszar rany był niewielki” – powiedział prof. Dominik Kopeć z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
W upalne dni możliwe jest doznanie poparzenia skóry nawet bez fizycznego kontaktu z rośliną, ponieważ w wysokiej temperaturze niebezpieczne związki wydostają się z rośliny w formie oparów olejków eterycznych. Kontakt z nią może spowodować zaczerwienienie skóry, pęcherze oraz stany zapalne.
Barszcz Sosnowskiego, który w połowie ubiegłego wieku dotarł do Polski z Kaukazu, jest łatwy do rozpoznania dzięki swoim dużym rozmiarom, które mogą osiągać nawet 3-4 metry wysokości. Roślina posiada baldach białych kwiatów. Profesor Kopeć radzi jednak, by unikać jej w upalne, letnie dni, ponieważ może spowodować groźne poparzenia skóry.
Jako gatunek obcy, barszcz Sosnowskiego jest inwazyjny i ma ogromne zdolności rozrodcze. Jeden egzemplarz jest w stanie wydać nawet do 40 tys. nasion, co wystarczyłoby do obsiania obszaru o powierzchni 200 ha. Rozprzestrzenia się szybko i poza kontrolą człowieka, co zagraża przyrodzie jako gatunek, który wypiera rodzime gatunki. Należy podjąć skuteczne kroki, by zwalczać populację barszczu Sosnowskiego, co jest zadaniem skomplikowanym i długotrwałym.
„Powstają mapy występowania tego gatunku, m.in. na podstawie zdjęć satelitarnych i lotniczych. To pokazuje skalę problemu oraz mobilizuje gminy, które powinny w jakiś sposób wziąć odpowiedzialność i rozpocząć walkę z tą rośliną” – wyjaśnił prof. Kopeć.
źródło: PAP
