Biskup eparchii olsztyńsko-gdańskiej kościoła greckokatolickiego – Arkadiusz Trochanowski, podziękował ludziom prywatnym, kościołom, związkom wyznaniowym i instytucjom za ich pomoc związanej z uchodźcami. Biskup też zaapelował o dostarczenie żywności oraz środków chemicznych do olsztyńskiej cerkwi, gdzie obecne zapasy znikają bardzo szybko.
“Ostatnio nasza sala parafialna stała się centrum humanitarno-informacyjnym” – powiedział bp Trochanowski na konferencji prasowej w piątek. Co dzień, od 200 do 250 uchodźców z Ukrainy odwiedza salę cerkwi w Olsztynie nie tylko po ubrania, ale również po jedzenie oraz informacje. Wolontariusze, którzy zapewniają pomoc w cerkwi, przeważnie mówią i piszą w języku ukraińskim, pomagają uchodźcom m.in. w wypełnianiu formularzy, związanych z nadaniem numeru PESEL, jak również w zapisywaniu dzieci do szkół i przedszkoli. Organizują wózki dla maluchów, dorosłym pomagają w nauce języka polskiego i w innych kwestiach związanych z codziennym funkcjonowaniem. Wielu uchodźców potrzebuje wyjaśnień i pomocy w kwestiach związanych z nową dla nich rzeczywistością.
“Staramy się nikogo nie wysyłać z kwitkiem i dziękujemy organizacjom i ludziom, którzy odpowiedzieli na nasze wezwanie o pomoc” – powiedziała koordynatorka pomocy przy cerkwi Anna Farańczuk.
Uchodźcy, którzy odwiedzają cerkiew w Olsztynie, przychodzą tam co kilka dni, aby uzupełnić zapasy jedzenia i środków chemicznych. Cerkiew rozdysponowuje zapasy najczęściej dostarczone przez prywatne osoby. Biskup Trochanowski oraz koordynatorzy pomocy, ks. Jan Hałuszka i Bogdan Sytczyk zaapelowali do ludzi o dobrą wolę o przynoszenie żywności i środków higienicznych do cerkwi. “Potrzeby w tym zakresie są tak duże, że zaprzestaniemy wysyłania transportów na Ukrainę, a skupimy się na udzielaniu pomocy tu, na miejscu” – powiedział ks. Sytczyk. Ci, którzy chcą pomóc tym, którzy przebywają na Ukrainie, proszeni są o zrobienie paczek. Akcja ta jest organizowana przez Caritas w całym kraju.
Anna Farańczuk powiedziała, że żywność rozchodzi się zaskakująco szybko. W cerkwi przyjmowane są nie tylko produkty, których termin przydatności jest długotrwały, ale również owoce, warzywa, jajka, mięso i sery. “Mamy lodówki, ale zwykle te produkty nawet nie zdążą tam trafić, bo ktoś je od razu zabiera” – powiedziała koordynatorka pomocy przy olsztyńskiej cerkwi.
Uchodźcy, aby pomóc w utrzymaniu punktu pomocy w cerkwi, sami lepią pierogi, które są następnie sprzedawane. “Mamy listę, na którą trzeba się wpisać. Czas oczekiwania na lepienie pierogów to dwa-trzy dni, tak wiele jest zamówień” – powiedziała Farańczuk. Biskup Trochanowski dodał, że lepienie pierogów to nie tylko sposób na zarobek, ale także na to, by uchodźcy nie myśleli o trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się oni i ich rodziny.
Podczas konferencji prasowej biskup Arkadiusz Trochanowski podziękował ludziom prywatnym z Polski i ze świata za pomoc w udzielaniu pomocy uchodźcom. Powiedział, że oczekuje na zdanie egzaminu z “otwartości serc, troski o dobro i miłości bliźniego”. “To jest egzamin z chrześcijaństwa” – powiedział biskup i podkreślił, że osoby, które pracują z uchodźcami nie tylko pomagają im, ale również czują słuchając bardzo dramatycznych i traumatycznych opowieści. “Serce się kraje, słuchając o tym barbarzyństwie, którego dopuszczają się na Ukrainie rosyjscy żołnierze” – stwierdził biskup Trochanowski.
Biskup Trochanowski podziękował ludziom prywatnym, firmom i instytucjom za pomoc, a kościołom i związkom wyznaniowym za modlitwę w intencji pokoju na Ukrainie. “Teraz wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że pokój jest wartością nadrzędną” – podkreślił.
Punkt pomocy znajdujący się przy olsztyńskiej cerkwi mieści się przy Lubelskiej 12. Jest czynny od godziny 10 do godziny 19.
Źródło: PAP