Kolejni olsztyniacy nie mogą już patrzeć na stan dróg w mieście. Działania ZDZiT-u mają być niewystarczające.
Mieszkańcy Olsztyna nie kryją swojego sfrustrowania w związku ze stanem dróg w mieście. Ich zdaniem miasto i drogowcy zaniedbują temat. ZDZiT zapewnia, że regularnie prowadzą działania w kwestii usprawniania stanu dróg w mieście, tak ma też być przy ul. Iwaszkiewicza, o której pisaliśmy niedawno.
Nie inaczej ma być na zbiegu ul. Kmicica i Zagłoby w Olsztynie, gdzie droga, jest prawdziwą “męczarnią” dla kierowców:
“Drogę dojazdową do domów mieszczących się przy ulicach Kmicica i Zagłoby trudno nazwać drogą, a nawet nie można, bo w świetle przepisów i planu miasta drogą dojazdową nawet nie jest. Ale o tym za chwilę. Droga, którą mieszkańcy Gutkowa dojeżdżają do swoich domów daleko odbiega od
standardów cywilizowanego świata. Jazda 150 m odcinkiem jest naprawdę nie lada wyzwaniem
nawet dla kierowców fascynujących się off-roadem, bo trzeba mieć niezwykłe umiejętności lub
nadludzką cierpliwość, żeby przejechać swym autem bez wjechania w dziurę i nie uszkodzenia przy
tym swego czterokołowca” – alarmują nas czytelnicy.
Pracownicy ZDZiT byli już informowani o fatalnym stanie drogi, co więcej, podejmowali działania w tej sprawie m.in. przysypując dziury na drodze. Niestety, jak twierdzą mieszkańcy, poinformowano ich, że nie ma funduszy na remont tej drogi.
“Mimo, że osiedle się rozwija, powiększa (cały czas Urząd Miasta daje nowe pozwolenia na budowę domów w tym obszarze), a mieszkańcy płacą podatki to funduszy na powstanie 150m odcinka docelowej drogi dojazdowej nie ma. Obecnie ul. Wołodyjowskiego jest jeszcze bardziej nieprzejezdna niż droga nie docelowa. Przez większość roku jest po prostu bagnem. W okresie suszy może służyć mieszkańcom jako pieszy skrót, bo jazda tym odcinkiem może skutkować jedynie urwaniem czegoś w podwoziu” – czytamy w wiadomości od czytelnika.
Zapytaliśmy Zarząd Dróg Zieleni i Transportu o przyszłość osiedlowej drogi:
“Z uwagi na gruntową nawierzchnię drogi działania podejmowane w celu zachowania jej przejezdności mają charakter doraźny i ograniczają się do profilowania nawierzchni przy użyciu ciężkiego sprzętu oraz miejscowego zagęszczania. Ze względu na nawierzchnię, stan wspomnianej drogi jest mocno uzależniony od warunków pogodowych, a w czasie roztopów i po ulewnych deszczach wręcz uniemożliwia skuteczne prowadzenie działań. Na zlecenie ZDZiT w Olsztynie takie prace są prowadzone i powtarzane, ale warunkiem koniecznym do ich zrealizowania jest sprzyjająca pogoda. Pierwotnie prace te planowano zrealizować do 22 lutego, ale ze względu pogodę jaką mieliśmy w ostatnich dniach zadanie to trzeba przełożyć. Prace zostaną wykonane jak tylko umożliwi to pogoda” – mówi w rozmowie z nami Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie.
Rzecznik przypomina również, że fragment tej drogi zostanie przebudowany w ramach zwycięskiego projektu OBO nr. 84 pn. “Budowa odcinka osiedlowej ulicy Zagłoby”. W założeniach projektu czytamy:
“Przedmiotem zadania OBO jest dobudowa fragmentu ulicy Zagłoby do istniejącej drogi, na odcinku ok. 50 mb. Jest to odcinek drogi publicznej, który w przyszłości łączył się będzie z ulicą planowaną drogą biegnącą od skrzyżowania ulic Kresowej i Wołodyjowskiego w kierunku ulicy Nowobałtyckiej. Ten odcinek ulicy Zagłoby jest najbardziej zniszczony z całej, tymczasowej i jedynej drogi dojazdowej od ulicy Żurawiej do posesji mieszkańców ulic Zagłoby, Kmicica i Wołodyjowskiego. Na tym odcinku ulicy leżą w dwóch rzędach płyty tzw. jąby, które miały pełnić tymczasowo drogę utwardzoną, a które są tam już 20 lat, lecz na skutek intensywnego ruchu pojazdów m.in. ciężarowych uległy uszkodzeniu i przemieszczeniu się, co spowodowało powstanie zapadlin. Tą drogą poruszają się pieszo i samochodami mieszkańcy do swoich domów, których jest już około 60, których wciąż przybywa”
Ale za to będą mieli tramwaje 🙂
To działanie strategiczne, na wypadek konfliktu zbrojnego od razu mamy okopy.