W maju 2020 roku tuż po lockdownie miasto wprowadziło niższą stawkę za ogródki. W środę 26 stycznia odbędzie się jednak sesja rady miasta, na której radni zadecydują czy ceny te ulegną podwyżce.
W maju 2020 roku zadecydowano o obniżkach stawek za zajęcie pasa drogowego pod ogródki. Miało to na celu wsparcie restauratorów, których pandemia koronawirusa dotknęła znacząco. Miasto postanowiło jednak, że pora wrócić do czasów sprzed pandemii i chce przywrócić poprzednie stawki opłat.
Od 2004 roku opłata za zajęcie 1 mkw. pasa drogowego była stała i wynosiła 40 gr. Gdy w maju 2020 roku, rząd zadecydował o ponownym otworzeniu punktów gastronomicznych zmniejszono tę stawkę do 26 gr. Na takiej obniżce skorzystało wiele restauratorów. W ubiegłym roku na terenie Olsztyna funkcjonowało aż 58 ogródków, przez co ucierpiał budżet miasta. Zmniejszył się on aż o 45 tys. zł w porównaniu z rokiem 2019.
W środę 26 stycznia radni zadecydują o tym, czy stawki powinny wrócić do tych sprzed pandemii. W uzasadnieniu do uchwały napisano:
“Obecnie, gdy gastronomia ponownie może działać, zarówno w lokalach, jak i poza nimi, a okres letni pozwolił na częściowe zrekompensowanie strat, zasadny stał się powrót do pierwotnego poziomu stawki opłaty za zajęcie pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne, tj. ze stawki 0,26 zł za mkw. dziennie do stawki 0,40 zł za mkw. dziennie.”
Decyzja ta wzbudza jednak wiele negatywnych emocji i kontrowersji. Narastająca inflacja oraz wzrost cen za media daje o sobie znać restauratorom, którzy nadal muszą walczyć o przetrwanie, a każda złotówka jest dla nich ważna. Z takim problem zmaga się m.in. restauracja Tandoor, o której pisaliśmy: Drastyczne podwyżki za gaz dotknęły przedsiębiorców z Olsztyna. Znana restauracja zbankrutuje? Restauratorzy otrzymali ogromną fakturę z PGNiG, którą opublikowali na Facebooku.
Niech ratusz za dużo nie fika bo nikt z restauratorów nie otworzy ogródka i nie nie będzie dla ratusza wogóle kasy z ogródków powinny lokale się zmówić i mieć ratusz w czterech literach
Z artykułu wynika, że to nie są żadne podwyżki tylko powrót do cen z 2004 roku. Czytać ze zrozumieniem.