Polski Czerwony Krzyż na Warmii i Mazurach dostał wyjątkowy prezent od przyjaciół z Niemiec. To ogromne wsparcie codziennej działalności organizacji.
Delegacja stowarzyszenia Masurenhilfe jechała do Olsztyna około 12 godzin. W tym czasie pokonała ponad 800 kilometrów. Co najważniejsze – wraz z gośćmi zza zachodniej granicy do naszego miasta dotarły dwa samochody.
Pierwotnie chcieliśmy kupić jeden samochód, ale przeprowadzona przez nas zbiórka okazała się tak owocną, że starczyło na dwa pojazdy – mówi stojący na czele niemieckiej delegacji Werner Koepke. – Szukałem samochodów przez internet i miałem szczęście, bowiem udało się znaleźć dwa identyczne.
Pojazdy to dwa fiaty panda z 2009 roku. Oba auta przeszły generalny remont i są w pełni sprawne. Dar ma łączną wartość ok. 5,5 tys euro.\Jesteście szaleni – powiedziała dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Okręgowego PCK w Olsztynie, Dorota d’Aystetten. – To, jak nam pomagacie, jest wyrazem, że jesteśmy we wspólnym domu, Europie. Dziękujemy w imieniu wszystkich naszych podopiecznych. Te samochody bardzo nam się przydadzą, by ulżyć potrzebującym.
Auta będą służyć do działań statutowych PCK, przeprowadzania akcji pomocowych, humanitarnych i edukacyjnych na terenie Olsztyna i całego województwa warmińsko-mazurskiego.
Proszę przyjąć nasze najszczersze podziękowania za pomoc, jaką państwo okazują mieszkańcom naszego regionu i miasta – mówił prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. – To wzruszające, a jednocześnie budujące.
Werner Koepke wraz z grupą przyjaciół ze stowarzyszenia Masurenhilfe odwiedził nasz region już ok. 150 razy. Od kilku przywozi do Olsztyna różne dary, które poprzez PCK są przekazywane potrzebującym mieszkańcom naszego miasta. To m.in. maseczki, rękawiczki, środki higieniczne i medyczne, odzież, ręczniki i pościel, słodycze.
Jak wyliczył Werner Koepke podczas tych wszystkich podróży do naszego regionu, które odbywa od niemal trzech dekad, pokonał ok. 350 tys. kilometrów, czyli okrążył kulę ziemską około dziewięciu razy.
źródło: UM Olsztyn
Ja braciom z Niemiec tez chcę oddać moją Dacie z roku 2009 i cały złom z podwórka. Mam jeszcze parę worków trocin.
Taniej było oddać niż zezłomować, jeszcze jakaś ulga i cyk.