Piotr Grzymowicz stanowczo nie wyraził zgody na dzierżawę gruntu, ani na wykup działki w trybie bezprzetargowym. Posłanka i radna nie rozumieją oporów prezydenta w tym temacie.
Dzieci niepełnosprawne w Olsztynie mogą uczęszczać do Niepublicznego Przedszkola z Oddziałami Integracyjnymi Dziecięce Marzenia i Niepublicznej Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi Razem, które są prowadzone przez Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa Strzał w 10. To miejsca przyjazne osobom z niepełnosprawnością intelektualną, które od lat cieszą się dużą popularnością.
Jak informuje Gazeta Olsztyńska, Szkoła Podstawowa Razem chciałaby rozszerzyć swoje możliwości kształcenia o dodatkowe klasy 7-8, gdyż dotychczas uczniowie przechodzili wyłącznie przez roczniki 1-6. Władze placówki zgłosiły się do ratusza z prośbą o wydzierżawienie działki, która przylega do budynku szkoły. Na to jednak zgody nie otrzymano.
– Szkoła najpierw prosiła o dzierżawę, czyli o to, żeby miasto użyczyło grunt na długi termin, na przykład 10 lat, i miałoby z tego tytułu stałe przychody. To jest rzecz, która nie obciążałaby budżetu miasta, a stanowiłaby stały dochód z i tak nieużywanego gruntu. Wiem, że sytuacja finansowa miasta jest trudna. Jednak w tej sytuacji miasto może pomóc, jednocześnie w żadnym stopniu nie obciążając się finansowo, a nawet byśmy na tym zyskali. Nie rozumiem oporu ze strony prezydenta – mówiła radna Marta Kamińska dziennikarzowi Gazety Olsztyńskiej.
Ze strony szkoły wyszła kolejna propozycja, nabycia działki w trybie bezprzetargowym. Prezydent Olsztyna miał powołać się na niewłaściwe zagospodarowanie terenu, pod które miałaby trafić ta działka, co jak twierdzi GO, nie jest zgodne z prawdą.
Posłanka Lewicy Razem Paulina Matysiak zainterweniowała w tej sprawie pytając prezydenta wprost o powody, dla których nie chce wydzierżawić lub sprzedać działki dla stowarzyszenia. Prezydent powołał się na trudny stan finansowy miasta i poinformował, że ratusz “odchodzi od bezprzetargowego zbywania nieruchomości z bonifikaty na rzecz przetargów nieograniczonych”. Zdaniem posłanki Lewicy, to tylko wymówka:
– Nie dostrzegam w piśmie dobrej woli ze strony pana prezydenta. Przedstawia on za to suche fakty finansowe, które w przestrzeni publicznej w Olsztynie są bardzo często podnoszone, czyli że miasto nie ma na nic pieniędzy. Jestem w stanie zrozumieć ograniczenia wydatków, bo sam rząd tworzy program, który ma zmniejszyć wpływ pieniędzy do samorządów. Jednak nigdy cięcia wydatków nie powinny odbywać się kosztem dzieci. Miasto nie odzyska już wyprzedanych ziem, ale zawsze trzeba będzie wspierać lokalną oświatę – mówi Paulina Matysiak w rozmowie z GO.
Ciekawe jak się udało dojść do porozumienia w sprawie postawienia bloku przy Parku Centralnym? Też nie było można, aż tu nagle jest zgoda. Co się wydarzyło?
No,ale na trzech wiceprezydentów i jednego sekretarza miasta to środki finansowe pan masz !