Kilka dni temu żołnierze z Warmii i Mazur pojechali wesprzeć strażników granicznych na granicy z Białorusią, gdzie od jakiegoś czasu koczują uchodźcy z Afganistanu. Jak wynika z informacji zdobytych przez Gazetę Olsztyńską, część ewakuowanych Afgańczyków trafiła na Warmię i Mazury.
Wczoraj (24.08.2021) w Warszawie wylądował kolejny już samolot z ewakuowanymi Afgańczykami. Do tej pory do Polski trafiło 749 osób, które przebywają obecnie w ośrodkach Urzędu do Spraw Cudzoziemców oraz w placówkach wojewodów wyznaczonych do odbycia kwarantanny.
Nigdzie nie pojawiają się informacje odnośnie konkretnych placówek, do których kierowani są ewakuowani Afgańczycy. Jak udało się ustalić Gazecie Olsztyńskiej, część z nich trafiła na Warmię i Mazury, w tym do ośrodka „Zacisze Leśnie” w pobliżu Lidzbarka Warmińskiego. Przypuszczenia te potwierdził starosta lidzbarski Jan Harhaj.
– Przebywa tam 69 osób, w tym rodziny z dziećmi. Wśród ewakuowanych są m.in. lekarze, prawnicy — mówi starosta Jan Harhaj w rozmowie z Gazetą Olsztyńską. — Teraz są na kwarantannie. Obiektu pilnuje policja. Musimy pomóc ewakuowanym. Na granicy polsko-białoruskiej też koczują uchodźcy. I oni też oczekują naszej pomocy — podkreśla starosta lidzbarski.
– Ale to już całkiem inny temat i polityczny, i ekonomiczny. Oczywiście jednym i drugim trzeba pomagać, ale to są dwie różne sprawy, dlatego też ta pomoc powinna mieć różne formy. Mamy ośrodki dla uchodźców, a konwencje mówią jasno, jak powinniśmy się zachować, jeżeli już uchodźcy znaleźli się na terytorium Polski. Trzeba ich przyjąć i rozpatrzyć wnioski o azyl, a nie odwozić z powrotem. Każda migracja powinna być pod jakąś kontrolą, to nie może być żywioł – dodał dla GO starosta lidzbarski.
Ewakuacja ludzi z Afganistanu ma potrwać do 31 sierpnia.
Harhaj niech do swojego domu ich zabiera.
Niech jadą tam gdzie ich prezydent uciekł z kasą