Niemal 3/4 dochodów miasta idzie na spłatę długów – informuje miesięcznik samorządowy “Wspólnota”.
Dane, na które powołuje się miesięcznik, opracowane zostały przez dwoje naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego i obejmują 2013 rok. Tak olbrzymie długi plasują Pisz na niechlubnym czwartym miejscu w Polsce wśród miast powiatowych. Zadłużenie Pisza wzrosło lawinowo od 2009 roku, kiedy to Pisz zajmował 214 miejsce w tym rankingu, rok później 150, potem 89, następnie jedenaste, by teraz być jedną z najbardziej zadłużonych miast w Polsce.
– Przyczyną zadłużenia Gminy Pisz są inwestycje – wyjaśnia Jan Alicki, burmistrz Pisza. Cały czas wykonywane są nowe przedsięwzięcia i realizowane są bieżące zadania samorządu. Gmina Pisz nie stoi w miejscu. Idzie do przodu i rozwija się. Od 2007 roku na działania związane z inwestycjami, remontami i programami unijnymi wydano w Gminie Pisz ponad 150 milionów złotych. W tym 94 mln zł to środki własne gminy, spłacone raty kredytów i pożyczek oraz środki pozyskane z innych źródeł, w tym między innymi unijne. Bez zaciągniętych kredytów bylibyśmy daleko w tyle. Długi w końcu będą spłacane, a to, co zostało zrobione będzie służyło mieszkańcom przez lata.
Od 2014 roku zmieniły się przepisy prawa w zakresie badania wskaźników dotyczących zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego. W chwili obecnej nie sam procent długu do dochodów wskazuje na konieczność wprowadzenia w gminie programu naprawczego (taki został wprowadzony np. w Pasymiu – red.) . Ważne jest, jak gmina planuje dokonywać spłaty zadłużenia i czy mieści się w rocznych limitach spłat.
– W Piszu spłaty długu planowane są na poziomie pozwalającym na zachowanie płynności oraz dalsze inwestowanie czy absorpcję środków zewnętrznych. Nie ma też ani obowiązku ani konieczności wprowadzania programu naprawczego – tłumaczy Jan Alicki.
rak