Na co dzień są policjantami z Warmii i Mazur a po pracy zakładają skórzane kamizelki i są motocyklistami zrzeszonymi w Klubie Motocyklowym Knight Riders Chapter Olsztyn. I to właśnie oni, u progu sezonu, postanowili zaapelować do innych motocyklistów o rozsądne zachowania na drogach. Chodzi przecież o to, by nie zostać „dawcą, dresem, krótką szyją, małolatem”, czy „iść po bandzie, pałować, dzidować, włączyć autopilot” i zaliczyć „glebę, czy dzwon”.
Spotykamy się w garażu. To miejsce pachnące smarem, w którym pełno motoryzacyjnych akcesoriów, części, pamiątek po zlotach. To miejsce, w którym motocyklista dopieszcza maszynę przed każdym wyjazdem, szczególnie po zimie przed nowym sezonem.
Od przygotowania motoru i motocyklisty zaczyna się myślenie o bezpieczeństwie twierdzi Robert Łukasiak, znany wśród członków Klubu jako Robson, mąż policjantki, członek Klubu Motocyklowym Knight Riders Chapter Olsztyn. Ważnym jest, aby motocykl utrzymywać w nienagannym stanie technicznym przez cały okres jego użytkowania, jak i po zakończeniu sezonu. Natomiast przed samym sezonem należy bezwzględnie dokonać dokładnego przeglądu stanu technicznego motocykla, zwracając szczególną uwagę na jego układ hamulcowy, stan ogumienia oraz układ napędowy. Należy dokonać wymiany płynów eksploatacyjnych, zgodnie z danymi technicznymi pojazdu. Zawieszenie motocykla jest także istotnym elementem wymagającym sprawdzenia m.in. pod kątem ewentualnych luzów i wycieków.
Ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa motocyklisty mają: kask, stosowny ubiór oraz odpowiednie buty, ponieważ stanowią one jego jedyne zabezpieczenie. Od właściwego ubioru często zależy zdrowie, a nawet życie motocyklisty. Dużą lekkomyślnością jest jazda motocyklem bez odpowiedniego ubioru.
Główny grzech motocyklistów? Ostra jazda – bezapelacyjnie stwierdził asp. Zbigniew Satława policjant z KMP w Olsztynie. – Jestem zdania, że za kierownicą motocykla może siedzieć tylko i wyłącznie osoba mająca dużą wyobraźnię i obdarzona przez pasażera lub uczestnika przejażdżki zaufaniem. Motocyklista to osoba która wie, że odpowiada za tego, którego wiezie za sobą i uczestników ruchu wokół (kierowcy, piesi, rowerzyści). To on jest świadomy tego, że nie jest nieśmiertelny, życie i zdrowie ma tylko jedno, często posiada rodzinę, dla której żyje. A nic oprócz stroju, w który jest ubrany motocyklista i ubezpieczenia finansowego nie chroni go. Nic poza rozumem przez duże R. Motocyklista nie kupi tego, co w wyniku skutków nadmiernej prędkości straci, a brak tego, np. części ciała, stwierdzi po operacji na sali wybudzeń w szpitalu. Może to brutalne, ale mam nadzieję skuteczne w dotarciu do wyobraźni. Mała masa motocykla i związana z tym duża prędkość nie może iść w parze z małym rozumem i małą wyobraźnią. Droga, ulica nie jest torem wyścigowym a prędkość niedostosowana do warunków drogowych lub nadmierna prędkość nie była i nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem męstwa, twardości.
– Kolejna kategoria wypadków z udziałem motocyklistów dotyczy nieprawidłowego wyprzedzania. Jadący z przeciwka samochód wyprzedający inny pojazd często zachowuje się jakby zupełnie nie widział zbliżającego się motoru. Bardzo denerwuje mnie, gdy jadąc motocyklem muszę zjeżdżać ze swojego pasa ruchu prawie na pobocze, aby samochód jadący z przeciwka mógł dokończyć manewr wyprzedzania i nie przejechał po mnie przy okazji. Również kierowcy wyprzedzający motocyklistę powinni robić to szerzej, a nie przejeżdżać obok motocykla na tzw. grubość lakieru – powiedział podisnp. Dariusz Tomczak – policjant KWP w Olsztynie, Vice director i „Daro” w Klubie Motocyklowym Knight Riders Chapter Olsztyn. – Motocykliści nie są oczywiście bez winy i mają także swoje grzeszki. Oprócz prędkości, z którą często przesadzają, jest także jazda kilkoma pasami jednocześnie, a ma to miejsce najczęściej podczas omijania powoli zbliżających się do świateł samochodów. Często zdarza się im niestety także wyprzedanie na trzeciego. Skutki takich popisów mogą być tragiczne.
Odległość między pojazdami bardzo wpływa na drogowe bezpieczeństwo. Nadkom. Marcin Romanow z KWP w Olsztynie, „Roman” w Klubie Motocyklowym Knight Riders Chapter Olsztyn podkreśla, że ogólnie musi to być odległość bezpieczna, czyli zapewniająca kontrolę nad pojazdem, dająca możliwość wyhamowania lub ominięcia nagle hamującego pojazdu. Co do pojazdu to jest tylko jedna precyzyjna odległość w Kodeksie Drogowym i dotyczy jazdy w tunelu (50 i 80 m). Motocykl to też pojazd, więc przepisy dotyczą również motocykli. Bezpieczna odległość musi dać czas na reakcję – minimum 2 sekundy, żeby zareagować. Dodatkowo należy pamiętać o tych, którzy jadą za nami. Określenie bezpiecznej odległości wynika z doświadczenia, ale poza tym, zależy w dużej mierze od wyobraźni kierowcy. Wśród motocyklistów, szczególnie podczas wspólnych – liczących kilku/kilkunastu osób – przejazdów jeździmy na tzw. zakładkę. Tak czy inaczej zajmujemy jeden pas ruchu, ale nie jedziemy bezpośrednio za kolegą przed nami, przez co ta odległość jest dwukrotnie większa, a więc i bardziej bezpieczna. Niezachowanie bezpiecznej odległości w sytuacjach awaryjnych zakończy się najechaniem na pojazd przed nami, wywrotką lub nieplanowaną zmianą pasa ruchu.
– Wymuszanie pierwszeństwa to jedna z częstszych przyczyn wypadków drogowych z udziałem motocyklistów, powiedział – Krzysztof Czaplicki – asp. z Bezled w Knight Riders Chapter Olsztyn „Rudy”. – Często problemem nie jest fakt samej nieznajomości znaków dotyczących pierwszeństwa przejazdu, a celowe wjeżdżanie kierujących przed nadjeżdżający pojazd z nadzieją, że się przed nim zdąży. Jest to bardzo groźne zachowanie szczególnie w stosunku do motocyklistów. Takie zachowanie najczęściej doprowadza do tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Faktem jest, że nie wszyscy motocykliści poruszają się z przepisową prędkością. Trzeba stwierdzić jednak, że nawet ci poruszający się przepisowo są bez szans w starciu z autem. Sam niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, gdzie tylko niska prędkość w czasie podróży motocyklem umożliwiła mi ominięcie samochodu który nagle, bez powodu wyjechał z drogi podporządkowanej wprost przede mnie. Owszem często jest tak, że wymuszający w geście przeprosin podniesie rękę, jednak może się okazać, że nie będziemy mieli możliwości jej już zobaczyć. A tego żaden z nas, motocyklistów nigdy by nie chciał.
W ostatnim okresie w Polsce oprócz bardzo dużego natężenia ruchu samochodów pojawiło się bardzo dużo osób poruszających się na motocyklach. Dostępność motocykli na rynku z pewnością spowoduje, że stan ten nie zmieni się w najbliższym okresie, raczej trzeba spodziewać się, że motocyklistów będzie przybywać. Tylko wzajemny szacunek i tolerancja może spowodować, że wypadków na drogach będzie mniej. Świadomość funkcjonowania jednych i drugich i akceptacja tego stanu rzeczy spowoduje, że wszystkim po polskich drogach będzie podróżowało się lepiej i bezpieczniej.
– Jeżeli przez takie spotkania jak dziś, doprowadzimy do tego, że kierowcy samochodów nie będą traktowali motocyklistów jak samobójców i piratów drogowych, a motocykliści nie będą traktować kierowców samochodów jako swoich wrogów – na drogach na prawdę będzie bezpieczniej. My motocykliści nie oczekujemy, że na drodze będzie się nas traktowało wyjątkowo – prosimy tylko o wzajemny szacunek i tolerancję – powiedział podkom. Andrzej Lubowiecki z KWP w Olsztynie, „Luby” szef Klubu Motocyklowego Knight Riders Chapter Olsztyn.
Artur Makowski lekarz ortopeda ze Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie- w Knight Riders Chapter znany jako „Doktor”: – Wraz ze wzrostem liczby posiadaczy jednośladów wzrasta ilość wypadków z ich udziałem. Rozwój technik materiałowych doprowadza do podniesienia jakości kasków motocyklowych. Z tego powodu główne obrażenia motocyklistów dotyczą kręgosłupa, miednicy, klatki piersiowej, jamy brzusznej i kończyn. Ciężkość obrażeń zawsze związana jest z prędkością przy której dochodzi do zdarzenia. Urazy wysokoenergetyczne najczęściej nie dają żadnych szans na przeżycie. Szybka interwencja medyczna i stale rozwijający się system powiadamiania i ratownictwa umożliwia uratowanie coraz większej ilości motocyklistów. Leczenie takich ludzi często wymaga intensywnej terapii oraz licznych zabiegów operacyjnych zarówno chirurgicznych i ortopedycznych. Zazwyczaj leczenie takie jest długotrwałe i często niestety nie kończy się pełnym wyleczeniem. Urazom kręgosłupa często towarzyszą nieodwracalne uszkodzenia rdzenia kręgowego i wynikające z tego porażenia kończyn lub niedowłady. Niemniej jednak stale rozwijające się techniki lecznicze dają duże nadzieje na poprawę wyników końcowych leczenia chorych po wypadkach motocyklowych.
Andrzej Lubowiecki dodaje: Wstępując do klubu składamy przysięgę. W jej treści znajdują się między innymi takie słowa „honorem swym i działalnością potwierdzać będę, iż kultura jazdy nie jest mi obca, w razie potrzeby jeźdźców nierozważnych na dobrą drogę naprowadzać będę ,pomocy potrzebującym na drogach krajowych i międzynarodowych udzielać obiecuję”. Spotykając się w tym symbolicznym miejscu – garażu chcemy podkreślić ważny komunikat: wyjedź na sezon, wróć tu bezpiecznie po sezonie.”
Całość przedsięwzięcia zorganizowana została w ramach kampanii „Kieruj się rozsądkiem”.