Jak co roku pismo samorządowe „Wspólnota” przygotowało ranking wydatków na administrację w poszczególnych miastach. W Olsz-tynie na utrzymanie urzędnika każdy z nas wykłada niemal 280 zł.
Opinia publiczna lubi wypominać urzędnikom, że są utrzymywani z kieszeni podatnika. Oczywiście, nie można zaprzeczyć, że utrzymanie urzędów prze-ciętnego Kowalskiego kosztuje. Pismo samorządowe „Wspólnota” przygotowało ranking wydatków na administrację. Zestawienia zostały opracowane przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego – prof. Pawła Swianiewicza i dr Julitę Łukomską.
Mimo populistycznego przeświadczenia, że z każ-dym rokiem przybywa nowych urzędników, praw-da okazuje się zupełnie inna. Ilość zatrudnionych w magistratach rosła jedynie w pierwszej dekadzie XXI wieku. Od 2010 roku liczba urzędników pozo-staje niezmieniona (a nawet minimalnie się zmniejsza). Nie zmienia się również przeciętna wielkość wynagrodzeń w samorządzie (wzrost na poziomie 1-2%). W ubiegłym roku wzrosły za to wydatki inwestycyjne o 40%, jednak stanowią jedynie 5% ogółu wydatków na administrację. Najbardziej obciążające budżet są wydatki bieżące. Odnotowano znaczący wzrost kosztów związanych z ceną Internetu (8%), podróżami zagranicznymi (20%), ekspertyzami (22%) i składkami (5%). Oczywiście część wydatków zmniejszyła się w stosunku do lat poprzednich. W szczególności chodzi o remonty bieżące (9%), telefony komórkowe (9%) i telefony stacjonarne (14%). Podczas tworzenia rankingu naukowcy wzięli pod uwagę wszystkie wydatki z wyjątkiem remontów bieżących (ponieważ mają one charakter incydentalny).
W olsztyńskich urzędach zatrudnionych jest ponad dwa tysiące pracowników. Najwięcej osób zatrudnia Urząd Marszałkowski (863 etaty). W ratuszu pracuje 585 osób, a Urząd Wojewódzki zatrudnia około 538 osób. W Starostwie Powiatowym pracuje 175 osób. Według wyliczeń naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego wydatki bieżące na jednego mieszkańca Olsztyna to 279,19 zł. Plasuje to stolicę Warmii i Mazur na dziesiątym miejscu wśród miast wojewódzkich. Najmniej na urzędników wydają mieszkańcy Torunia, a najwięcej Warszawy. Znacznie gorzej wypada całe województwo warmińsko-mazurskie, które zajmuje przedostatnie miejsce w rankingu województw. Mieszkańcy Warmii i Mazur wydają na urzędników 50,28 zł. Gorzej wypada tylko województwo lubuskie. Najmniej za swoje samorządy płacą mieszkańcy województwa śląskiego.
Oczywiście należy pamiętać, że droższa administracja to niekoniecznie brak gospodarności i wyda-wanie lekką ręką publicznych pieniędzy. To także sztab ludzi realizujących drogie inwestycje i projekty unijne. To także lepsza obsługa mieszkańców.
KM