Policjanci przedstawili zarzuty mężczyźnie, który okradał bliską krewną. Zastraszona kobieta, która padła ofiarą przemocy domowej, zwróciła się o pomoc do funkcjonariuszy policji. Teraz o dalszym losie młodocianego przestępcy zadecyduje sąd.
W minioną niedzielę (7.09) funkcjonariusze prewencji w Braniewie interweniowali podczas domowej awantury. O pomoc do policjantów zwróciła się starsza kobieta. Patrol, który przyjechał na miejsce, zastał tam 62-latkę i jej wnuka, który, jak się później okazało, był sprawcą całego zajścia. Funkcjonariusze ustalili, że pijany 20-latek wszczął kłótnię, podczas której wielokrotnie ubliżał swojej babci, a także stosował wobec niej przemoc fizyczną oraz psychiczną. W przypływie agresji uderzył także w drzwi wewnętrzne mieszkania, wybijając szybę. Policjanci w trosce o starszą kobietę podjęli decyzję o odseparowaniu jej od wnuka, a z przeprowadzonej interwencji sporządzili ,,Niebieską kartę”.
Jak się okazało, podejrzany już od dłuższego czasu przywłaszczał sobie rzeczy krewnej. Zabierał nie tylko biżuterię czy telefony komórkowe, ale również żyrandol, drewno na opał, narzędzia ogrodnicze oraz sprzęt RTV. Straty materialne pokrzywdzona oszacowała na ponad 2,5 tys. zł. Z ustaleń policjantów wynika, że 20-latek nie poprzestał jedynie na kradzieży – szarpał i popychał pokrzywdzoną, a także groził jej pozbawieniem życia.
Wczoraj (9.09) podejrzany usłyszał trzy zarzuty – dwa dotyczyły kradzieży, jeden naruszenia nietykalności cielesnej oraz gróźb karalnych.
JC
