Sąd uznał zarzuty celniczki, która oskarżyła olsztyńską Izbę Celną o mobbing. Skarb Państwa po uprawomocnieniu wyroku będzie musiał wypłacić kobiecie około 45 tysięcy złotych.
Pięć lat temu jedna z celniczek przeprowadziła ankietę na przejściu granicznym, z której wynikało, że dochodzi tam do nieprawidłowości, które mogły prowadzić do przemytu nieoclonych towarów. Kobieta z problemem zgłosiła się do dyrektora olsztyńskiej Izby Celnej. To był początek jej problemów. Od tego momentu szykanowano ją i utrudniano wykonywanie obowiązków. Próbowano ją również zwolnić. Celniczka ostatecznie sama odeszła z pracy.
Sąd wyznaczył odszkodowanie dla celniczki, która była nękana w pracy. Kobieta była szefową komórki audytu wewnętrznego.
5 lat temu przeprowadziła na jednym z przejść granicznych ankietę, z której wynikało, że na przejściu może dochodzić do przymykania oczu na przemyt. Z wynikami ankiety poszła do szefa olsztyńskiej Izby Celnej i – jak twierdziła podczas sądowego procesu – właśnie po tym zaczęło się m.in.: utrudnianie wykonywania obowiązków służbowych, a w efekcie – brak możliwości zrealizowania zadań wyznaczanych komórce audytu. Próbowano także zwolnić ją z pracy, ale ostatecznie sama odeszła.
W tej sprawie zapadł w środę wyrok, który uznaje roszczenia celniczki i nakazuje wypłatę odszkodowania w wysokości 31 tysięcy złotych (z odsetkami będzie to około 45 tysięcy złotych). Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
KM