Jeszcze nigdy wcześniej nasza młodzież nie była tak narażona na choroby psychiczne jak teraz. Zwiększające się różnice w sytuacji materialnej poszczególnych rodzin i zjawiska w zachodzące w Internecie potęgują występowanie załamań nerwowych i depresji wśród nastolatków.
Dorośli w większości przypadków bagatelizują problemy swoich dzieci. Poza tym wiele nastolatków ukrywa przed rodzicami przyczyny swojego samopoczucia. Nie chcą się przyznać, że np. ktoś się z nich śmieje, bo czym tu się chwalić?
Problem niestety nie ominął i Olsztyna. Trudna sytuacja na rynku pracy w naszym mieście zmusza dorosłych do ciągłej walki, w której ofiarami są ich własne dzieci. Całe rodziny nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie umieją nawiązać nici porozumienia, relacje ulegają rozluźnieniu prowadząc do całkowitej anomii.
Dzieciaki skazane na samotność w rodzinie, są samotne w społeczeństwie – wśród rówieśników. Introwertyczne osobowości nie potrafią nawiązywać kontaktów międzyludzkich, są bardzo wrażliwe na drwiny na własny temat ze strony obcych, a przy braku wsparcia w rodzinie taka wrażliwość staje się niebezpieczna.
Młodzi ludzie boją się chodzić do szkoły, bo dostaną złą ocenę lub ktoś ich wyśmieje; do tego boją się swoistego molestowania w sieci – werbalnej przemocy, którą Internet jest przesycony, tzw. „trollowanie” czy „hejtowanie” na kogoś rodzi lęki w ofierze. Coś takiego prowadzi do depresji lub załamania nerwowego. Lęki powodują obniżenie poczucia własnej wartości, zwiększają nieufność do innych. Każdy następny problem, z którym spotyka się skrzywdzona osoba, urasta do rangi katastrofy. Niczym nieuzasadniona nienawiść rówieśników działa destrukcyjnie na dzieci, które znajdują się w ogniu zupełnie niekonstruktywnej krytyki, podyktowanej jedynie sadystycznym wyrządzeniem komuś krzywdy. Jej ofiary nie radzą sobie potem w dorosłym życiu.