Oslo, Londyn, Dublin – to propozycje kierunków oferowanych przez tanie linie. Tunezja, Egipt, Grecja, Turcja – to propozycje na połączenia czarterowe. Krajówkami mamy polecieć do Gdańska, Katowic, Wrocławia, Krakowa a może i do Warszawy. Niewykluczone są także loty z przesiadkami, które rozpoczynałyby się w Olsztynie.
To wstępne propozycje kierunków, które zaprezentował na konferencji „Port Lotniczy Mazury szansą rozwoju turystyki w regionie” Krzysztof Pawłowski, dyrektor ds handlowych Portu Lotniczego Mazury, który przez trzynaście lat (1993-2006) piastował funkcję prezesa Portu Lotniczego Poznań Ławica. Pawłowski podkreśla, że są to na razie propozycje, negocjacje z liniami lotniczymi trwają.
Według Pawłowskiego zasięg oddziaływania portu lotniczego obejmuje region zamieszkały przez 1,73-2 mln ludzi i można określić go na mapie do linii miast Mońki-Łomża-Ostrołęka-Przasnysz-Ciechanów-Mława z wyłączeniem Braniewa, Elbląga, Białegostoku, Sokółki. Mieszkańcy tych miast i regionu skupionego wokół nich będą już zainteresowani lataniem z innych portów lotniczych.
– Przyjmuje się, że maksymalny czas dojazdu do lotniska to dwie godziny – tłumaczył Pawłowski, dodając także, że liczy na turystów z Niemiec, którzy tłumnie odwiedzają nasz region: – Podróż autokarowa z Niemiec do nas i z powrotem to dwa dni drogi plus nocleg w przerwie. Dlatego też przelot będzie konkurencyjną formą dotarcia do naszego regionu.
Pawłowski, tworząc prognozowaną siatkę połączeń z Szyman, mówi także na kogo liczy z przyjeżdżających. To przede wszystkim mieszkańcy Rosji, Niemiec, Austrii, Ukrainy, Szwecji, Norwegii i Finlandii. Podkreśla także, że w 2013 roku ruch turystyczny wzrósł na świecie o pięć proc. ale w krajach Europy środkowo-wschodniej o siedem proc. Z analiz Światowej Organizacji Turystyki wynika także, że na całym świecie ruch turystyczny do 2030 roku wzrośnie o 110 proc. A to oznacza, że po świecie będzie podróżować 1,8 mld ludzi. Ilu z nich wyląduje w Szymanach? Dowiemy się w kolejnych latach.
Podczas konferencji głos zabrał także Leszek Krawczyk, prezes spółki Warmia i Mazury zarządzającej lotniskiem. Przedstawił krótki rys historyczny lotniska bieżący stan prac nad budową portu. Okazało się, że w latach 1998-2003 port obsługiwał 600-700 samolotów rocznie (w większości małych). Teraz, po rozbudowie pasa lotnisko będzie mogło przyjmować samoloty typu boeing 737, czy airbus a 330, który zabiera na pokład niemal 260 osób.
Sam port lotniczy – w obecnym projekcie – ma możliwość obsługi około 300 tys. pasażerów rocznie. Będą cztery stanowiska do odprawy (również non-Schengen), a także stanowisko do odprawy załóg. Siedem procent terminalu będzie przeznaczone pod punkty usługowo-handlowe.
Gruntownie zostanie przebudowana infrastruktura (płot wokół lotniska będzie miał 2,44 metra i będzie wyposażony drut sensoryczny), na nowo wybudowana zostanie budynek straży pożarnej, mogący pomieścić trzy wozy, które w najdalszą część lotniska będą mogły dojechać w dwie minuty. Lotnisko będzie wyposażone w system ILS a także ICE alert, czyli system monitorujący stan płyty lotniska. Przebudowana zostanie także droga dojazdowa do portu. Jak zapewniał Krawczyk TLK będzie mogło dojechać szynobusem z Olsztyna pod sam terminal w 44-45 minut.
Koszt budowy lotniska na Warmii i Mazurach ma wynieść około 200 mln zł. Unijne dofinansowanie inwestycji może sięgnąć 76 proc. Lotnisko w Szymanach ma w pierwszym roku działalności obsłużyć niemal 60 tys. pasażerów rocznie, by po 20 latach obsługiwać 730 tys. pasażerów. Oznacza to, że w początkowych latach działalności będzie trzeba dopłacać do jego funkcjonowania. Szacuje się, że próg opłacalności lotniska to 300 tys. pasażerów (w przypadku linii tradycyjnych), a 500 tys. w przypadku pasażerów korzystających z linii tradycyjnych i niskokosztowych. Lotnisko ma powstać do końca 2015 roku.
