Wydawało się, że dziś (3 grudnia) sąd wyda wyrok w sprawie trzech osób, które podczas happeningu artystycznego zawiesiły tablicę „Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie Towarzysz Sekretarz Iwiński” na ścianie budynku, w którym poseł Tadeusz Iwiński ma biuro. Ze względu na “zawiłość sprawy” werdykt przesunięto na 10 grudnia.
Głównymi obwinionymi są Jacek Adamas, Katarzyna Adamas oraz Alfred Surma, którym zarzuca się, że „działając wspólnie i w porozumieniu” umieścili tablicę z napisem „Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie Towarzysz Sekretarz Iwiński” bez zgody administratora budynku. Do incydentu doszło w maju tego roku, a był on protestem przeciwko postawie prof. Tadeusza Iwińskiego (SLD), który zablokował przyjęcie projektu uchwały, dotyczącej 30. rocznicy śmierci maturzysty Grzegorza Przemyka, zakatowanego na komisariacie przez milicjantów. Poseł SLD uznał, że w uchwale nie może znaleźć się fragment obarczający odpowiedzialnością za śmierć maturzysty najwyższe władze partyjne i państwowe PRL, które fabrykowały dowody w celu obciążenia winą sanitariuszy karetki pogotowia. W rezultacie jego działania projekt nie trafił pod głosowanie w Sejmie w 30. rocznicę śmierci Przemyka, przyjął go wówczas Senat.
Podczas dzisiejszego posiedzenia sąd wysłuchał mów końcowych oskarżyciela (policji) oraz obrońców, którzy wskazywali, że nie można w tej sprawie mówić o społecznej szkodliwości czynów, a działanie artystyczne trójki obwinionych nie ma znamion wykroczenia. Widzów na sali sądowej poruszyła natomiast argumentacja oskarżyciela, który wnioskując o ukaranie grzywną 300 zł, porównał działanie oskarżonych do kradzieży.
Sąd odroczył rozprawę do 10 grudnia ze względu – jak argumentowała sędzia – na jej zawiłość.