Przechodnie myśleli, że to pies. Jak się okazało w Łynie unosił się bóbr.
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie dotyczące zwierzęcia unoszącego się w wodzie w okolicach jazu na Starym Mieście. Po przybyciu strażacy zajęli się wydobycie, jak się okazało bobra. Niestety zwierzak był już martwy. Gapiów zwróciły uwagę bezwłose placki na jego ciele. Zadzwoniliśmy do prof. Zbigniewa Endlera z Katedry Ekologii Stosowanej i zapytaliśmy o to co mogło się stać gryzoniowi:
– Niestety bobry w okolicy Olsztyna często chorują. Winne jest temu zanieczyszczenie naszych wód. Łysienie zwierzęcia może wskazywać na problem z pasożytami, który też mógł spowodować zgon. Bardzo dobrze, że strażacy zajęli się martwym zwierzęciem. Padlina zawsze stanowi zagrożenie dla innych zwierząt i ludzi. Trzeba pamiętać także o wściekliźnie.