Klub koncertowy Nowy Andergrant obchodzi swoje trzecie urodziny. To okazja, aby porozmawiać z jego właścicielem – Mariuszem Balakiem – o tym, czy warto organizować koncerty w Olsztynie i czy się na tym traci, czy zyskuje?
– Prowadzisz jeden z największych klubów muzycznych w Olsztynie. To satysfakcjonujące zajęcie?
– Prowadzenie klubu muzycznego, a raczej koncertowego, bo muzyczny bardziej z dyskotekami mi się kojarzy, to bardzo satysfakcjonujące, a zarazem wyczerpujące i odpowiedzialne zajęcie. Nagrodą za ten trud jest uśmiech wyjeżdżających muzyków z chęcią powrotu w przyszłości, co oznacza, że zostali dobrze przyjęci, ugoszczeni i nie widzą innego miejsca w tym mieście na swój koncert.
– Skąd się wziął pomysł na otworzenie klubu o takim profilu? To spełnione marzenie, czy po prostu kalkulacja, że to dobry biznes?
– To przede wszystkim spełnienie marzeń. Muzyka towarzyszy mi każdego dnia. Zawsze marzyłem o tym, żeby organizować koncerty muzykom, których słucham, i nie ma w tym żadnej kalkulacji, bo do organizacji wielu koncertów trzeba dołożyć, a odwołanie wydarzenia to dla mnie ostateczność. Mam nadzieję, że jeżeli coś się robi z sercem, pasją, to ten wkład kiedyś się zwróci, na razie nie kalkuluję.
– Wiem, że zaczynałeś, jako barman, potem otworzyłeś swój własny lokal – Sarmatę – przeszedłeś zatem ścieżkę od barmana do właściciela klubu. Stajesz czasem jeszcze czasem za barem?
– Czasami zdarza mi się stanąć, ale to już niestety rzadkość. Mam za dużo innych obowiązków, ale fajnie sobie przypomnieć pracę, która zawsze sprawiała mi radość. Może już nie mam takiej cierpliwości do klientów, jaką ma młody, początkujący barman (śmiech).
– Czy Twoim zdaniem jest miejsce w Olsztynie dla kilku klubów koncertowych?
– Myślę, że jest. Zespoły potrzebują miejsca, gdzie mogą zagrać koncert na 50 lub na 500 osób. Poza tym są różne gatunki muzyczne i każdy klub może się w jednym z nich specjalizować, choć prawdą jest, że ciężko Olsztyniaków wyciągnąć na koncert. Także w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że taka działalność zawsze wiąże się z ryzykiem.
– W Nowym Andergrandzie serwujesz ludziom prawdziwy koktajl muzyczny. Metal, hip-hop, rock, pop. Długo by wymieniać. Czym się kierujesz przy wyborze i umawianiu koncertów? Aktualną modą? A może w klubie występują wykonawcy, których Ty po prostu lubisz?
– Większość wykonawców to ci, których słucham, ale nie zamykam się na jeden gatunek muzyczny. Poza tym trzeba dać publiczności również to, czego oczekują, to co jest aktualnie modne, a to zmienia się bardzo szybko. Na szczęście, co jakiś czas, pojawiają się nowi artyści, którzy potrafią ściągnąć tłumy.
– Na kogo przychodzą najchętniej Olsztynianie? Na sprawdzone zespoły? Lubią odkrywać nowości?
– Przychodzą tylko na sprawdzone zespoły, na uznane marki w swoim gatunku muzycznym. Nie lubią raczej odkrywać nowości. Inaczej – może i lubią, ale nie przekłada się to na frekwencje na koncertach. Organizując koncert mało lub średnio znanej grupy muszę się liczyć z tym, że będzie garstka ludzi.
– Trafiam w internecie na opinie, że często bilety w klubie są za drogie. Ktoś, kto chciałby wpaść do Nowego Andergranta parę razy w miesiącu musi wybierać. Ty pewnie też jesteś w kropce. Chciałbyś mieć więcej klientów, ale organizacja koncertu też kosztuje. Może przybliżyłbyś ludziom, jakie rzeczy składają się na cenę biletu?
– Zawsze mówię muzykom, jeżeli pytają jaką cenę biletu mamy ustalić, że zrobimy tak, aby to była jak najniższa cena, bo może w ten sposób ściągniemy na koncert więcej osób. Uznane zespoły same ustalają ceny biletów i wtedy faktycznie publiczność musi wybierać na jaki koncert przyjść. Na cenę biletu składa się wynagrodzenie dla zespołu, w którym zespół musi uwzględnić transport, koszty organizacyjne a w szczególności koszt nagłośnienia, oświetlenia, ochrony, hotelu, reklamy wszelakiego rodzaju, bo tego nigdy za wiele, a i tak zawsze znajdą się tacy którzy powiedzą. że nie widzieli o koncercie…
– Najlepsze koncerty i gwiazdy, które ściągnąłeś do klubu to…
– ….wiele tego było, naprawdę długo by wymieniać. Może wymienię tylko KNŻ, Happysad, Comę, Strachy Na Lachy, Riverside, Vadera, Grubsona, Czesława, Melę Koteluk, OSTR, Donguralesko, TSA, KAT, Blaze Bayley, Hunter, Lao Che , Indios Bravos, Luxtorpedę, Braci Figo Fagot, T.Love, IRA, Voo Voo, Bednarka KSU, Łąki Łan, Farben Lehre, Lemon. Ale to nie koniec listy. Przepraszam tych, których pominąłem (śmiech).
– Jest zespół/wykonawca, który chciałbyś aby zagrał, ale do tej pory się nie udaje? Kogo chciałbyś zobaczyć na scenie swojego klubu?
– Na szczęście dużo jest takich wykonawców, m.in. Dżem, Raz Dwa Trzy, Zakopower, Behemoth, Hey, Enej. Może też już czas spróbować sięgnąć po uznanych wykonawców z zagranicy?
– Może czas na krok dalej i organizację festiwalu muzycznego w Olsztynie? Myślałeś kiedyś o tym?
– Myślę, że mógłbym udźwignąć takie wyzwanie, ale takich planów na dziś nie mam. Niestety to nie jest pojedynczy koncert. I tu jest już potrzebna chłodna kalkulacja, o którą pytałeś, sponsorzy, poważna organizacja, która trwa miesiącami. Do tego przemyślany budżet i dobrze dobrane gwiazdy, które ściągną tłumy z całej Polski i nie tylko.
Trzecie urodziny Nowego Andergranta odbędą się 25 października, od godz. 20. Wystąpi Łydka Grubasa. Wjazd: 10 zł.