W środę (11.03) na ul. Dworcowej w Olsztynie dwóch braci dokonało rozboju na 60-latce. Jeden z mężczyzn najpierw popchnął kobietę i chwycił za jej torebkę, a gdy ta nie chciała puścić, kopnął starszą panią w rękę, wyrwał torebkę i uciekł w kierunku osiedla. Policję powiadomił świadek, który widział całą sytuację.
Wczoraj wieczorem (11.03) oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na jednej z ulic Olsztyna dwóch mężczyzn wyrwało torebkę starszej kobiecie, po czym zniknęło za jednym z bloków. Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci. Niespełna dwie minuty po zdarzeniu patrol ruchu drogowego zauważył na jednej z ulic spacerujących dwóch mężczyzn, którzy byli bardzo zdziwieni, widząc przejeżdżający obok radiowóz. Kiedy funkcjonariusze zbliżali się do mężczyzn, jeden z nich wyrzucił telefon komórkowy. Policjanci zatrzymali podejrzanych i ustalili, że żaden z nich nie jest właścicielem komórki. 60-latka od razu rozpoznała podejrzanych – sprawcami kradzieży był 21-letni Andrzej W. oraz jego 25-letni brat Sławomir W., którzy przyznali, że chwilę przed zatrzymaniem chcieli ukraść kobiecie torebkę. Liczyli na znajdujące się w portfelu pieniądze, ponieważ, jak powiedzieli, nie mają na taksówkę, aby wrócić do domu. Obaj mieli po promilu alkoholu w organizmie.
Pokrzywdzona kobieta dokładnie opisała całą sytuację. Gdy jeden z mężczyzn stał z boku i przyglądał się, drugi, odpychając kobietę, usiłował wyrwać jej z ręki torebkę. Gdy napadnięta 60-latka broniła się przed atakiem, mocno trzymając swoją własność, jeden ze sprawców, kopiąc w rękę, wyrwał kobiecie torebkę, po czym obaj uciekli za bloki. Na szczęście pokrzywdzona nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Sprawcy rozboju zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu, gdzie po wytrzeźwieniu zostaną przesłuchani i usłyszą zarzut rozboju, za który kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności.
Ale popatrzcie też na mentalność innych ludzi. Ostatnio sam na Dworcu byłem świadkiem jak jakiś żulik nie dawał spokoju pewnej dziewczynie , sam dopiero doszedłem na dworzec. ale gdy znajomy powiedział mi że to już tak od dobrych 15 min to ku**a coś jest chyba nie tak skoro naokoło było dobre kilkadziesiąt osób i młodych i starszych. prawdopodobnie ktoś zwrócił mu uwagę, ale gdy ledwo stojący na nogach żulik podciągnął rękawy to ten ktoś odpuścił…. -,- Gdy sam podszedłem i po prostu się mu postawiłem odpuścił. Podejrzewam że w tym wypadku było podobnie… Ludzie nie bójcie się podejść i pomóc… Czytaj więcej »
naszczęście mojej mamie nic się nie stało , ale gdybym ich dorwała nie wiem co bym zrobiła