8.6 C
Olsztyn
czwartek, 19 grudnia, 2024
reklama

Środowiska chrześcijańskie kontra prezydent Grzymowicz. W tle LGBT

WiadomościŚrodowiska chrześcijańskie kontra prezydent Grzymowicz. W tle LGBT

Prezydent Olsztyna odmówił poparcia dla podpisania Samorządowej Karty Praw Rodzin, której wprowadzenie w gminach na terenie kraju forsuje m.in. Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin. Władze miasta argumentują, że to powielenie zapisów konstytucyjnych, przedstawiciele organizacji nie kryją, że za rzekomą ochroną praw rodziny, stoi ograniczenie praw społeczności LGBT.

Autorem Samorządowej Karty Praw Rodzin jest znany ze swojego konserwatywnego podejścia Instytut Ordo Iuris, a także organizacje „działające na rzecz praw rodzin”. Karta w zamyśle ma strzec praw rodzin, w opinie niektórych jest deklaracją światopoglądową, przeciwną społeczności LGBT. W Polsce do tej pory 36 gmin zdecydowało się na uchwalenie jej zapisów, głównie na terenie południowo-wschodniej Polski, czyli tam, gdzie obecna partia rządząca cieszy się największych poparciem.

SKPR to dokument, który pojawił się wkrótce po tym, gdy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał w 2019 roku tzw. deklarację LGBT. Karta forsowana przez organizacje rodzinne i chrześcijańskie zawiera m.in. zapisy uniemożliwiające przeznaczanie środków publicznych na projekty związane z inną koncepcją związku niż tradycyjna instytucja małżeństwa. Jak twierdzą osoby przeciwne jej przyjęciu, dokument za wszelką cenę stara się utrzymać razem rodzinę, nawet gdy dochodzi w niej do przemocy.

Grupa zwolenników homopropagandy

Prezydent, odrzucając petycję Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, nawołującą do przyjęcia zapisów SKRP, argumentuje, że miasto od dawna wspiera rodziny, realizując te zadania poprzez różne programy i przedsięwzięcia. Jednym z nich jest „Gminny Program Wspierania Rodziny na lata 2019 – 2021”. Innym programem wspierającym rodziny jest „Duża Rodzina z Olsztyna”. Prócz tego istnieje „Olsztyńska Karta Seniora”. Ratusz tłumaczy także, że Konstytucja, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Konwencja o Prawach Człowieka są dokumentami chroniącymi prawa rodziny. – W moim przekonaniu tworzenie aktu prawa, jakim byłaby uchwała Rady Miasta Olsztyna przyjmująca „Samorządową Kartę Praw Rodzin”, w aspekcie istniejących nadrzędnych aktów prawnych chroniących opisane w petycji wartości, byłoby powielaniem obowiązujących regulacji prawnych i nie wnosiłoby istotnych unormowań merytorycznych – kończy w piśmie do ZChR prezydent.

O komentarz do decyzji władz Olsztyna poprosiliśmy rzecznika organizacji, która złożyła petycję: – Prezydent nie ma kompetencji, aby odrzucić naszą petycję, a może wydać w tej sprawie opinię, która nie ma jednak żadnej mocy prawnej poza samym wyrażeniem osobistych intencji. To Rada Miasta Olsztyna powinna w tej sprawie podjąć uchwałę, w której uzna naszą petycję za zasadną lub bezzasadną – mówi Paweł Czyż, rzecznik ZChR.
Rzecznik nie ukrywa, o co tak naprawdę chodzi w forsowaniu przyjęcia SKPR. – Warto przypomnieć, że SKPR jedynie doprecyzowuje kierunki działań samorządu w kwestii ochrony instytucji rodziny. Polacy odrzucili krzykliwą i nieprawdziwą kampanię środowisk heterofobicznych, oddając 2,12 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich na kandydaturę Roberta Biedronia. Wyborcy odrzucili jasno przekaz lidera koalicji partii postkomunistycznych – mówi Paweł Czyż.

Rzecznik dodaje także, że „Olsztyn nie jest zatem jakąś eksterytorialną enklawą otoczoną przez Polskę. Grupka zwolenników homopropagandy, która zebrała się niedawno pod olsztyńskim ratuszem (Chodzi o wiec, o którym pisaliśmy tutaj: Pod ratuszem odbyła się kolorowa demonstracja przeciw dyskryminacji. Przyszły tłumy), nie powinna stanowić punktu odniesienia dla opinii olsztyńskiego samorządu w sprawie wprowadzenia SKPR”.

Karta dzieli rodziny na lepsze i gorsze

Agata Szerszeniewicz, działaczka społeczna i organizatorka Olsztyńskiego Marszu Równości, która przemawiała m.in. na ostatnim wiecu, o którym mówi rzecznik Czyż, apelowała wraz z Komitetem Obrony Demokracji, Stowarzyszeniem Ostra Zieleń i partią Lewica Razem, o to, aby prezydent odrzucił argumentację stojącą za przyjęciem dokumentu. – Karta dzieli rodziny na lepsze i gorsze. Według jej autorów jest jeden model rodziny, na który składa się mąż z żoną i dzieckiem – mówi Agata Szerszeniewicz. – Nie zgadzamy się na dyskryminowanie np. osób samotnie wychowujących dziecko. Te rodziny są wręcz wskazane, jako odbierające pieniądze „pełnym rodzinom” poprzez np. pobieranie świadczeń. Nie zgadzamy się również na przedkładanie „integralności” rodzin nad skuteczną walką przez samorządy z przemocą w tychże rodzinach, tylko w 2018 roku w Polsce zarejestrowano (na podstawie wniosków o uruchomienie procedury Niebieskiej Karty) 88133 przypadków przemocy w rodzinie. Izolacja sprawcy od ofiary jest często w takich przypadkach jedynym i skutecznym rozwiązaniem. Dodatkowo autorzy SKPR twierdzą, że uchwała nie dyskryminuje osób LGBT+. Nie jest to prawdą. Dokument ten jest nazywany łagodniejszą wersją stref antyLGBT.

Innego zdania jest radny miasta z klubu PiS Radosław Nojman: – Prezydent odrzucając prośbę o podpisanie Karty, kolejny raz udowodnił, że nie jest apolitycznym, bezpartyjnym samorządowcem, ale działaczem, wspierającym jedną stronę trwającego w naszej ojczyźnie sporu ideologicznego, której uosobieniem w ostatnim czasie stał się prezydent Warszawy, a zarazem kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP Rafał Trzaskowski. Uważam, że każdy, komu rzeczywiście zależy na wspieraniu i obronie rodzin, powinien podpisać SKPR.

Samotnie wychowujący dziecko są gorsi?

Marta Kamińska, radna miasta z klubu Platformy Obywatelskiej uważnie przyjrzała się zapisom dokumentu, którego niektóre zapisy ją „zaniepokoiły”, więc cieszy się, że prezydent odrzuca petycję organizacji nawołującą do podpisania Karty. Radna podaje przykład jednego z takich zapisów, mówiący, że „Samorządowe programy profilaktyczne, które mają na celu przeciwdziałanie przemocy i pomoc jej ofiarom, przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii oraz realizację celów polityki zdrowotnej, powinny uwzględniać zasadę poszanowania integralności rodziny, która może zostać uchylona tylko w sytuacjach wyjątkowych, jak zagrożenie życia lub zdrowia jej członków.”

– Powyższy zapis może być rozumiany jako pewnego rodzaju przyzwolenie na brak interwencji w sytuacji, gdy do patologicznych zdarzeń dochodzi w gronie rodziny, na zasadzie, że to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami mieszkania to wewnętrzna sprawa zamieszkujących tam osób – ocenia radna i dziwi się kolejnemu zapisowi, który brzmi: „Konieczne jest także wykluczenie prawnej dyskryminacji małżeństw i wychowywanych przez nie dzieci w polityce społecznej. Zbyt często dochodzi do sytuacji, gdy fakt pozostawania przez rodziców w związku małżeńskim negatywnie wpływa na sytuację dziecka. Dotyczy to w szczególności dostępu do usług i świadczeń oferowanych przez samorząd, których przyznanie jest uwarunkowane złożeniem oświadczenia o statusie samotnego rodzica.”

– Nie znam żadnych przepisów, które dyskryminowałyby w jakikolwiek sposób i jakiejkolwiek formie dzieci wychowywane przez osoby pozostające w związkach małżeńskich – dodaje Marta Kamińska. – Jednocześnie nie ulega chyba wątpliwości i dziwię się tutaj zapisom SKPR, że osoby samotnie wychowujące dzieci są w znacznie trudniejszej sytuacji, niż gdy tego odpowiedzialnego przecież zadania podejmują się dwie osoby. Dotyczy to nie tylko sytuacji materialnej, ale także problemów ze zorganizowaniem opieki nad dzieckiem. Takie osoby powinny móc liczyć na szczególne wsparcie samorządu i przyjęcie petycji, która potrzebę wsparcia samotnych rodziców nazywa dyskryminacją małżeństw i wychowywanych przez nie dzieci oraz ja kwestionuje, byłoby moim zdaniem dużym nieporozumieniem.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

6 KOMENTARZY

6 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
przyszły prezydent
11 lipca 2020 10:55

Lewackie gówno popierane przez komunistów z Brukseli to co się dziwić że protestują w sprawie Karty Praw Rodziny

Z Brzezin
8 lipca 2020 21:48

Nie spodziewałam się po Grzymowiczu innej decyzji. Przecież to człowiek z przeszłością w PZPR, potem przelotni romans z PSL, teraz flirt z Trzaskowskim (przyjmowanie prezydenta Warszawy i wspólne przemarsze po mieście).
Jak większość mieszkańców wolałbym żeby podpisał Samorządową Kartę Praw Rodzin, no cóż większość nie poszła na wybory samorządowe. Nie możemy popełnić tego błędu w najbliższą niedzielę – dla dobra naszych Rodzin.

Polecane