To jedno z ważniejszych wydarzeń przypominających pionierskie czasy Olsztyna końca wojny. Mija 7,5 dekady od przyjazdu do naszego miasta pierwszej zorganizowanej grupy Polaków, którzy mieli odbudować infrastrukturę kolejową.
Przyjechali samochodem z Białegostoku 19 lutego 1945 roku. Wśród nich byli specjaliści kolejowi wszystkich służb oraz lekarz, Florian Piotrowski. Pierwsze, co ujrzeli to wielka łuna nad miastem, czyli płonący dworzec. Do widoku pożarów szybko zdążyli się przyzwyczaić. Miasto płonęło każdej nocy.
– Rokrocznie spotykamy się przed kamienicą przy Zientary-Malewskiej na pamiątkę tamtych wydarzeń – mówił podczas środowych uroczystości prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. – Składamy kwiaty pod tablicą poświęconą pionierom, oddając hołd tym, którzy tworzyli powojenny Olsztyn.
Jeden z przybyłych, Mikołaj Kretowicz, żeby zaakcentować przybycie polskich władz, na budynku przy dzisiejszej ul. Marii Zientary-Malewskiej 2, w którym zostali zakwaterowani, zawiesił biało-czerwoną flagę – aby z daleka było widać, że tu są Polacy – polscy kolejarze.
W skład tej grupy wchodzili także: Jan Gan, Jan Pawłowski, Antoni Kaldziński, Józef Arendt, Mieczysław Błazewicz, Czesław Boruc, Antoni Chajnowski, Józef Czerniawski, Feliks Daszczuk, Edward Ejsymont, Stanisław Fiłończyk, Władysław i Florian Piotrowscy, Henryk Poskrobko, Piotr Richter, Józef Roszkowski, Józef Rutkowski, Marian Stemler, Henryk Szarkowski, Zygmunt Tworkowski, Jan Uklejski, Kazimierz Żołdak, Waldemar Kondracki, pan Bartość. Towarzyszyło im osiemnastu strażników stanowiących ochronę.
Kolejarze pomagali również w odgruzowywaniu miasta. Lekarz Florian Piotrowski, syn kolejarza, był w powojennym Olsztynie pierwszym polskim lekarzem i dłuższy czas jedynym w mieście. Stworzył Szpital Kolejowy, otwarty na przełomie marca i kwietnia 1945 w barakach przy późniejszej ulicy Wyspiańskiego. Otworzył też pierwszą przychodnię (we własnym mieszkaniu).
Ostatni z kolejarzy-pionierów, Czesław Boruc, zmarł w 2012 roku.