Olsztyńscy radni podjęli już w tej sprawie uchwałę. Zgodnie z nią nastąpi to do końca roku, a obligacje będą miały wartość 160 milionów złotych. Będą to pieniądze, z których miasto opłaci m.in. realizowane w Olsztynie inwestycje.
– W przyszłym roku otrzymamy z Unii Europejskiej zwrot sporej części poniesionych nakładów, ale zanim to nastąpi, musimy mieć pieniądze na opłacenie zobowiązań – wyjaśniał prezydent Olsztyna. – Emisja obligacji to forma pożyczki, ale tańszej i wygodniejszej niż kredyt bankowy.
Jak informują ratuszowi urzędnicy, do negocjacji zaproszone zostaną największe banki, które będą mogły też wejść w konsorcja, by mieć zdolność finansową do zakupu olsztyńskich obligacji.
– Nie mam obaw o to, że nie znajdą się chętni na zakup tych obligacji – mówił Piotr Grzymowicz w odpowiedzi na wątpliwości radnych. – Ponieważ w ostatnim ratingu firmy Moody’s Olsztyn okazał się najmniej zadłużonym miastem wojewódzkim w Polsce. A jako że firma Moody’s opracowuje niezależne opinie, określające wiarygodność kredytową, to jest to dla inwestorów pomocnym narzędziem wyceny ryzyka kredytowego. I pokazuje, że Olsztyn jest w dobrej kondycji finansowej.
Początkowo miasto miało wyemitować obligacje warte 215 milionów złotych, jednak dzięki umowie z firmą Michelin na sprzedaż gruntów udało się zmniejszyć tę kwotę do 160 milionów złotych.
– Jeśli jednak pod koniec roku okaże się, że nasze zobowiązania są mniejsze, wówczas nie wyemitujemy wszystkiego – tłumaczyła dyrektor Wydziału Budżetu olsztyńskiego Urzędu Miasta, Teresa Zając.
Podczas środowej sesji Rady Miasta przegłosowane zostały także uchwały zmieniające budżet Olsztyna na 2015 rok i wieloletnią prognozę finansową miasta do 2029 roku.