Zimowe zabawy na górce w parku im. Kusocińskiego w Olsztynie to tradycja, która cieszy najmłodszych i ich rodziców. Jednak ostatnio popularne miejsce spotkań stało się potencjalnym zagrożeniem. U podnóża stoku zamontowano dwa ciężkie leżaki z metalowymi okuciami. Były ustawione tak, że dzieci zjeżdżające na sankach mogły na nie wpaść, co groziło poważnymi wypadkami.
Alarm od mieszkańców
„Proszę zobaczyć po śladach, jak blisko leżaków dzieci zjeżdżają. To są ciężkie, solidne leżaki z metalowym okuciem. Tam może dojść do tragedii” – alarmował jeden z mieszkańców, który skontaktował się z redakcją. Jak zauważył, feralna lokalizacja leżaków mogła być szczególnie niebezpieczna podczas ferii zimowych, gdy dzieci licznie korzystają z górki.
Reakcja Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu
Po zgłoszeniach mieszkańców sprawą zajął się Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. „Leżaki, które mogły stanowić pewnego rodzaju przeszkodę dla dzieci bawiących się na pobliskiej górce w czasie zimy, zostały już usunięte. Ponownie zostaną zamontowane po zakończeniu zimy” – mówił w Radiu Olsztyn Michał Koronowski, rzecznik zarządu.
Leżaki, które na co dzień są stałym elementem parku, zostały ustawione w nie najlepszym miejscu, co w zimowych warunkach okazało się niebezpieczne.
Bezpieczne ferie w parku Kusocińskiego?
Decyzja o usunięciu leżaków została przyjęta z ulgą przez mieszkańców. Jednak ich obecność w tak nieodpowiednim miejscu rodzi pytania o proces rozmieszczania elementów małej architektury w przestrzeni publicznej. Czy tego typu sytuacje można przewidzieć wcześniej? Odpowiednie planowanie może zapobiec podobnym problemom w przyszłości.
źródło: RO
To jest przesada. Mają miejsce obok, nie muszą koniecznie wjeżdżać w leżaki. Może zamiast pisać artykuły o tym, że robi się pułapki na biedne dzieci, napiszcie o intelekcie ich rodziców. W dowolny ośnieżony weekend udajcie się z aparatem nad jezioro długie obok arbetowego osiedla i zobaczcie, jak rodzice pozwalają dzieciakom zjeżdżać z górki w stronę jeziora, tak, że dzieci zatrzymują się na krzakach bezpośrednio przed wodą (zjeżdżają z górki, przejeżdzają ścieżkę pieszo-rowerową i wpadają w wąski pas krzaków tuż przed wodą). Jezioro też przeniesiemy, bo zagraża dzieciom czy też, zamiast robić Bareję, zabierzemy się w końcu za yntelygentnych rodziców?
Madka i Bąbelek rządzą.